Chociaż Zawisza ma w swojej kadrze 24 zawodników, to klubowi włodarze nie ustają w pozyskiwaniu kolejnych piłkarzy. - Widzimy jeszcze braki w składzie i stąd kolejne transfery - mówi Łukasz Skrzyński, dyrektor sportowy Zawiszy.
Na celowniku bydgoskiego klubu był rumuński napastnik Mihai Costea. Porozumienie o wypożyczeniu Costeti ze Steauy Bukareszt było bliskie, ale potem okazało się, że Zawisza chciałby go pozyskać jako wolnego zawodnika. - U nas by się odbudował i po pół roku wrócił do Steauy, a my byśmy z tego nic nie mieli. To bez sensu. Niech rozwiąże kontrakt i wtedy podpiszemy z nim umowę. Wszyscy na tym skorzystamy - tłumaczył Radosław Osuch, właściciel Zawiszy.
Jednak Costea nie zdołał rozwiązać i sprawa upadła. Jednak szybko znalazł się następca. Został nim Porcelis. To 27-letni Brazylijczyk o bardzo dobrych warunkach fizycznych (187 cm). Jest wychowankiem Internacionalu Porto Alegre. W Europie grał w Szwecji i Portugalii. Ostatni sezon grał Feirense, gdzie strzelił 9 goli.
To nie ostatnie wzmocnienie w ekipie niebiesko-czarnych. Od tygodnia w bydgoskiej drużynie sprawdzany był Argyriou, który może grać na boku obrony, a także jako defensywny pomocnik. Testy wypadły pozytywnie. - Trener Jorge Paixao widzi go w zespole - mówi Skrzyński. - Musimy się porozumieć w sprawie kontraktu. Z samym zawodnikiem nie ma problemu, ale rozmawiamy jeszcze z jego agentem - dodaje. Jak zapewnia dyrektor sportowy Zawiszy to nie muszą być ostatnie transfery w bydgoskiej drużynie. Przypomnijmy, że okienko transferowe będzie otwarte do 31 sierpnia.
Kibiców bardzo interesuje kiedy na boisku zobaczą Herolda Goulona i Michała Masłowskiego. Do momentu odniesienia kontuzji obaj byli wiodącymi postaciami niebiesko-czarnych. Przypomnijmy, że Goulon przeszedł operację kręgosłupa. Z kolei Masłowski miał przeprowadzony zabieg mięśni przywodziciela. Obu zawodników kibice mogli zobaczyć na razie tylko na trybunach. - Myślę, że Goulon pojawi się na boisku za miesiąc - mówi Skrzyński. - Oczywiście nie od razu w pełnym wymiarze czasowym, ale pod koniec sierpnia powinien być już do dyspozycji trenera Paixao choćby na kilkanaście minut. Z kolei powrót Masłowskiego przewidujemy około miesiąc później - dodaje dyrektor sportowy bydgoskiego klubu.
Przypomnijmy, że po zabiegu rekonstrukcji więzadeł w kolanie jest bramkarz Wojciech Kaczmarek. Niedługo zacznie rehabilitację. Dopiero po niej okaże się kiedy będzie mógł wznowić zajęcia typowe piłkarskie. Jeśli wszystko przebiegać będzie normalnie, to na boisko powinien wrócić w rundzie wiosennej. To nie jedyny problem zdrowotny w zespole. Podczas niedzielnego meczu z Jagiellonią Białystok bramkarz Grzegorz Sandomierski interweniując przy trzecim golu naciągnął mięsień dwugłowy. - W środę będzie miał przeprowadzone badanie USG i wtedy będziemy wiedzieli na ile poważny to jest uraz - informuje Skrzyński.
Wczoraj zespół rozpoczął przygotowania do niedzielnego meczu wyjazdowego ze Śląskiem Wrocław.
Czytaj e-wydanie »