Wspomniane biura to miejsca, w których za darmo można uzyskać porady prawników, dowiedzieć się, jak pokonać gąszcz ciągle zmieniających się przepisów, jak załatwić swoje sprawy w urzędach. W biurze Rzecznika Praw Obywatelskich pomocy szukają bezradni bezrobotni. Im dłużej ktoś zostaje bez pracy, tym trudniej mu wykrzesać chęć jej aktywnego poszukiwania.
Wczorajsza konferencja, zorganizowana w Bydgoszczy przez prof. Andrzeja Zolla, rzecznika praw obywatelskich, poświęcona była właśnie aktywizacji społeczeństwa w walce z bezrobociem. W ocenie rzecznika bezrobocie jest społeczną katastrofą. Jest nie tylko problemem gospodarczym, ale i problemem postaw ludzkich. W wielu rejonach, mimo wysokiego bezrobocia, nie ma chętnych do pracy. Dzieciom z bezrobotnych rodzin brakuje pozytywnych wzorów i zachęty do nauki.
Jesteśmy w czołówce biedy
Kujawsko-Pomorskie od początku należy do województw o bardzo wysokim bezrobociu, zawsze jest na trzecim, czwartym miejscu w kraju. W końcu października bez pracy było tu ponad 201 tysięcy osób.
W jednym z mniejszych powiatów, golubsko-dobrzyńskim, w ostatnich latach jest 4-5 tysięcy bezrobotnych. W 1999 roku na jedną osobę bez pracy Powiatowy Urząd Pracy wydawał ponad tysiąc złotych, dwa lata temu - ledwie 200 zł, a w tym roku - 480 zł. To pokazuje, jakimi środkami dysponują urzędy pracy na aktywizowanie bezrobotnych. Dlatego rozmaite społeczne inicjatywy, organizacje pozarządowe, które mogą sięgnąć po pieniądze z innych źródeł, są wsparciem dla tych, którzy mają pomysł na przełamanie bierności i bezradności.
Aktywność nie w cenie
Obywatelska inicjatywa musi mieć jednak pomoc państwa. - U nas brak tego wsparcia - mówił prof. Andrzej Zoll. - Została uchwalona ustawa o organizacjach pożytku publicznego i wolontariacie, a z drugiej strony Ministerstwo Finansów robi wszystko, by ograniczyć możliwości wspierania ruchu obywatelskiego. Te organizacje powinny stać się partnerem, coraz więcej zadań powinno się im przekazywać.
Często można się przekonać, że organizacje pozarządowe są o wiele bardziej skuteczne, a przede wszystkim tańsze.
Rzecznik praw obywatelskich uważa, że popełniliśmy błąd, bo pomoc socjalną oderwaliśmy od aktywności ludzi. To wspiera bierność i utrwala postawę roszczeniową. - Pomoc socjalną powinno powiązać się z pomocą stypendialną: np. rodzina otrzyma wsparcie pod warunkiem, że dziecko będzie się uczyło - twierdzi prof. Zoll.
