Znicz Pruszków - Polski Cukier SIDEn 61:43 (10:11, 14:7, 19:15, 18:10)
Znicz: Szymański 15 (3), 13 zb., Matuszewski 8, Aleksandrowicz 7 (1), Bonarek 6, Czosnowski 0 oraz Kwiatkowski 19 (2), Malewski 3 (1), Fijałkowski 2, Pisarczyk 1
Polski Cukier SIDEn: Lisewski 13, 9 zb., Śmigielski 6, Jarecki 5, Perka 4, Żytko 2 oraz Szpyrka 3 (12), Bochno 3 (1), Plebanek 3, Kowalewski 2
Pierwsza połowa była prawdziwą katastrofą w wykonaniu PC SIDEn, zwłaszcza w ofensywie. W pierwszej kwarcie obie drużyny zgodnie nie trafiały. Zaczęły mecz o 8 niecelnych prób, gospodarze pierwsze punkty z gry zdobyli dopiero w 5 minucie. Wtedy jeszcze torunianie prowadzili 8:4, a potem 10:8.
Po przerwie nasz zespół został na tym samym poziomie, za to Znicz zaczął trafiać. Świetnie zagrał zwłaszcza 20-letni Michał Kwiatkowski, który rozgrywa pierwszy poważny sezon w karierze (11 pkt do przerwy) i Przemysław Szymański, który zdominował rywalizację pod tablicami.
W 17 minucie z dystansu trafił Grzegorz Malewski i Znicz prowadził 22:12. Torunianie do tego momentu mieli na koncie...4 celne rzuty z gry. W całej pierwszej połowie z trudnem przekroczyli 20 procent skuteczności.
Pruszkowianie nie musieli się nawet specjalnie wysilać. Torunianie trzecią i czwartą kwartę rozpoczynali tak samo, jak pierwsze dwie - od serii strat i przestrzelonych rzutów. 10 procent skuteczności z dystansu to praktycznie dyskwalifikacja na każdym poziomie rozgrywek.
Gospodarze tak łatwo nie wygrali chyba żadnego meczu w tym sezonie. W trzeciej kwarcie zwiększyli przewagę do 10 punktów, w połowie ostatniej prowadzili już 55:35.
Czytaj e-wydanie »