Zielona aleja między Toruniem a Wybczem się rozrasta. Zobaczcie zdjęcia!

Krajobraz okolic Torunia powoli wraca do korzeni. Kiedyś drogi było widać z daleka i to wcale nie z powodu ciągnących się za pojazdami tumanów kurzu. Owszem, było go sporo, wszak do połowy ubiegłego wieku większość dróg miała nawierzchnię żwirową. Ciągi komunikacyjne można było jednak dostrzec dzięki rosnącym wzdłuż nich szpalerom drzew, które zresztą zatrzymywały zanieczyszczenia, latem osłaniały podróżnych przed słońcem, zimą zatrzymywały nawiewany z pól śnieg, a wiosną chroniły drogi przed zalaniem. Tu zresztą warto przypomnieć, że tak charakterystyczne dla polskiego krajobrazu szeregi wierzb, pojawiły się w nim dzięki menonitom, którzy przeszczepili na polski grunt sposób naturalnego osuszania terenów przydrożnych.

U nas, poza wierzbami, wzdłuż dróg rosły lipy. Resztki ich szpalerów tu i tam zachowały się do dziś, generalnie jednak drogi nam wyłysiały. Powrót do korzeni zainicjował Urząd Marszałkowski. Jesienią ubiegłego roku, między Przecznem i Dębinami, posadzono 255 lip.

- Kiedyś remonty dróg polegały m.in. na wycinaniu drzew, tak było najłatwiej: wyciąć i na tym koniec. Mam nadzieję, że ta niechlubna historia już nie wróci - mówił wtedy marszałek Piotr Całbecki. - Tak już nie będzie, nawet jeśli drzewa będą musiały zostać wycięte, nasadzimy ich z nawiązką, aby przywrócić ekologiczne znaczenie dróg. Być może wydaje się to paradoksem, ale ja wiem, co mówię. Drogi mają ogromne znaczenie dla ekosystemu, w którym się znajdujemy. Przywracając krajobraz z dawnych lat, czynimy go przyjaźniejszym, ładniejszym i takim, który daje nam poczucie większej tożsamości.

Na te zeszłoroczne drzewa można patrzeć z podziwem, a z perspektywy Torunia nawet z zazdrością. Pomimo upałów i dotkliwej suszy, wszystkie lipy żyją! Jak to możliwe? Co należy zrobić, aby kupione i sadzone, nierzadko w blasku fleszy drzewa, nie umierały? Nadarzyła się okazja, aby to sprawdzić. Szpaler drzew przy DW 553 właśnie się rozrasta. Stopniowo korzenie zapuszcza tam ponad 300 nowych lip.

- Najwięcej drzew pojawi się w rejonie miejscowości Świerczynki, Pigża i Łubianka - informuje Beata Krzemińska, rzeczniczka marszałka Całbeckiego. - Podobnie jak w ubiegłym roku wykonawca zadania zostanie zobowiązany do kilkuletniej pielęgnacji drzew po ich posadzeniu.

Jaką receptę na udane nasadzenia mają specjaliści? Drzewa należy sadzić zgodnie ze sztuką i to podobno jest gwarancją sukcesu. Biorąc jednak pod uwagę liczbę otaczających nas nasadzeń nieudanych, można przyjąć, że te arkana nie są dostępne dla wszystkich. Jak zatem należy sadzić drzewa, aby pieniądze zainwestowane w sadzonki nie były wyrzucone w błoto? Po pierwsze, drzewa muszą mieć dobrze rozwinięty system korzeniowy, po drugie zaś zapewniony dobry start. Przed posadzeniem należy więc przygotować miejsce. Wykop musi być odpowiednio szeroki i głęboki. Można go wykonać nawiercając grunt, później zaś trzeba tam nasypać zmieszanej z kompostem ziemi. Ściółkowanie misy, w której rośnie drzewo, przy pomocy folii, bądź innych tworzyw sztucznych, zdecydowanie nie jest dobrym pomysłem.

Warto również pamiętać, że korzenie drzewa będą szukały wody, dlatego należy podlewać je często i równomiernie. Czegoś takiego nie zapewniają stosowane często rurki do nawadniania, dostarczana przy ich pomocy woda dociera tylko z jednej strony i właśnie w tamtym kierunku rozrastają się korzenie. Poważne minusy mają także zakładane na drzewach worki. Szczególnie te czarne. Podczas upałów zgromadzona w nich woda nagrzewa się nawet do 70 stopni Celsjusza. Jeszcze raz zatem - drzewa należy podlewać równomiernie. Warto też ściółkować je korą, ponieważ dzięki temu w glebie dłużej będzie się utrzymywała wilgoć.