Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zielony biznes ciągle kwitnie

Katarzyna Hejna [email protected] tel. 56 619 99 13 fot. JAROSŁAW PRUSS
- Klienci zaczynają odczuwać w portfelach podwyżki - mówi Mariusz Michna z „Eko Krainy”
- Klienci zaczynają odczuwać w portfelach podwyżki - mówi Mariusz Michna z „Eko Krainy”
Tradycyjna żywność jest coraz droższa. Sprawdzamy, czy rosnące stawki VAT-u spowodowały, że także ceny ekologicznych produktów poszły w górę.

Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że wydatki przeciętnej czteroosobowej rodziny na żywność nieprzetworzoną (czyli np. jaja, świeże mięso, warzywa czy owoce) wynoszą około 411,6 zł miesięcznie. I są coraz wyższe. Od 1 stycznia stawka VAT na te produkty podskoczyła o 2 punkty procentowe (z 3 na 5 proc.).

Natomiast o jeden punkt spadł VAT na żywność przetworzoną (do 8 proc.) - pieczywo, makarony, sery, wędliny. Nie oznacza to jednak, że jest tańsza.

Przeczytaj: Żywność eko - to się opłaca

- I za te produkty trzeba teraz zapłacić więcej, bo żywność drożeje nie tylko z powodu wyższych podatków, ale i cen paliwa - informuje Mariusz Michna, właściciel bydgoskiego sklepu ekologicznego „Eko Kraina”. - Jadę po dostawę twarogu i już wiem, że kilogram będzie droższy o kilkadziesiąt groszy. A to druga podwyżka od początku roku. Ceny większości produktów, które sprzedaję musiałem podnieść o około 5 procent.

W innych miastach z regionu jest podobnie.

- Podwyżki nie są jeszcze bolesne, ale coraz bardziej odczuwalne - potwierdza Michał Dankowski, prowadzący w Toruniu sklep „Ekosmak”. - Marże pozostawiłem na tym samym poziomie, ale wzrost stawki VAT-u sprawił, że na przykład za chleb żytni trzeba już zapłacić 50 groszy więcej. Dodaje, że ceny rosną, ale stopniowo, więc zmiany nie są jeszcze tak mocno odczuwalne.

Przeczytaj: Choroba Alzheimera, a nawet autyzm nie przeszkadzają w pracy na holenderskiej farmie

Sklepikarze nie obawiają się, że klienci odpłyną. I zapewniają, że ich liczba stale się zwiększa. Choć nie wykluczają, że ta tendencja zatrzyma się właśnie z powodu cen. - Eko-żywność kupuje grupa ludzi, którzy mają wysoką świadomość i chcą jeść zdrowe i dobrej jakości produkty - uważa Mariusz Michna. - I są gotowi zapłacić za nie więcej. Skoro zwykły jogurt kosztuje 2 zł, a ekologiczny - 5 zł i, i tak go kupują, to znaczy, że także teraz nie będą się targować o złotówkę. Podkreśla, że takie produkty kupują nie tylko klienci o zasobnych portfelach ale i emeryci, którzy wolą zjeść jej mniej, ale lepszej jakości.

Przeczytaj: Designerski eko-kalendarz prosto z Torunia

Mieczysław Babalski z Pokrzydowa, właściciel gospodarstwa ekologicznego i producent m.in. bio-makaronu porównuje ceny. - Pszenica ekologiczna i gryka podrożały o 50 proc., a żyto - o 30-40 proc. - informuje Babalski. - A na przykład w Niemczech tona pszenicy kosztuje 500 euro za tonę (do niedawna - 180)! W związku z tym, nasze produkty są droższe o ok. 15 proc. Ale uspokaja, że to wyjątkowy rok, a stawki powinny wkrótce się ustabilizować.

 

 

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska