Zimno - ciepło

.
Przeprowadzona jakiś czas temu inspekcja wykazała, że budynek jest w znacznie gorszym stanie niż się wydaje. Największe obawy budzi jakość fundamentów. Pod betonowymi filarami, na których wspiera się konstrukcja, pojawiały się puste przestrzenie. Ziemię stopniowo wypłukiwały wody gruntowe. Groźba katastrofy budowlanej stała się jak najbardziej realna. Może jeszcze nie teraz, ale pozostawienie tego własnemu biegowi mogłoby mieć poważne konsekwencje.
Dlatego w pierwszej kolejności zajęło się uregulowaniem koryta przepływającej obok Struchawy. Betonowe zapory mają zapobiegać dalszemu przenikaniu wody. Teraz przyszła kolej na drugi etap, który będzie mieść swój początek prawdopodobnie wiosną przyszłego roku. Do tego czasu powinno udać się opracować projekt i wyłonić wykonawcę. Obecne plany zakładają, że remont zakończy się w 2010 roku, jednak z zasadniczą częścią robót budowlańcy powinni uporać się w 2009 roku. To oznacza, że w tym czasie nie odbędzie się tam żadna impreza.

Harmonogram planowanej modernizacji obiektu jest bardzo długi. Gdy fachowcy zakończą stabilizowanie i ocieplanie budynku zajmą się jego wnętrzem, które do tej pory nie posiadało ogrzewania. To z kolei praktycznie wykluczało możliwość korzysta ze znajdujących się tam pomieszczeń. Po remoncie przeprowadzą się do nich Centrum Działań Plastycznych "Akademia" i szkoła muzyczna Łukasza Porożyńskiego. Dziś "Akademia" mieści w pawilonie przy ul. Wyszyńskiego. - Dzierżawa tych sal kosztuje nas, jeśli się nie mylę 12-15 tys. zł rocznie - mówi Romuald Dworakowski, kierownik OKSiR w Świeciu. - To spora kwota. Zakładając, że ogrzewanie oznacza wydatek rzędu 5 tys. zł, sporo zaoszczędzimy. Oprócz kaloryferów, całkowicie zmieni się także wygląd wnętrz, który do tej porty był dość surowy. Wprawdzie artyści nie narzekali, ale garderoby nieco odbiegały od obowiązującego standardu.

Scena również zostanie poddana gruntownemu "liftingowi". Część desek zostanie zastąpiona płytami ze specjalnego tworzywa sztucznego. Chodzi o fragment, którego nie przykrywa dach. Mimo konserwacji drewno wypacza się.
Niektórych z pewnością zaskoczy także fakt, że postanowiono usunąć proscenium - plac przed sceną z kostki polbruk, wykonany głównie myślą o festiwalu orkiestr dętych. To właśnie na nim popisywały się mażoretki. Okazuje że takie podwyższenie nie sprawdza się przy pozostałych. - Stojący na nim zasłaniają scenę pierwszym czterem, pięciu najniższym rzędom widowni - zauważa Dworakowki. - Najbardziej odczuwalne było to podczas koncertów.
Cały teren z wyjątkiem widowni zostanie na nowo wyprofilowany. Chodzi również o to, aby wypełnić nieckę widoczna od wejścia do sceny. Dwora-kowskiemu marzy się także zmian kąta nachylenia widowni. - Jest on za mały - podkreśla. - Co skutkuje tym, że po pierwsze jest zła akustyka, po drugie - ludzie zasłaniają sobie widok. Ideałem są greckie amfiteatry.
Problem w tym, że usypanie nowej skarpy byłoby niezwykle kosztowne. - Chyba, że ktoś zaproponuje inne rozwiązanie - podpowiada Ryszard Sadowski, kierownik Wydziału Inwestycyjnego UM w Świeciu. - Jesteśmy na etapie rozmów o projekcie i wiele może się jeszcze zdarzyć.
Pewne jest natomiast to, że pojawią się nowe siedziska. Inwestycja pochłonie około 1,2 mln zł, chyba, że radni zadecydują o zwiększeniu nakładów.