Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zlikwidują szkolne stołówki?

(pio)
Dzieciom z SP nr 43 przy ul. Łowickiej szkolne obiady bardzo smakują
Dzieciom z SP nr 43 przy ul. Łowickiej szkolne obiady bardzo smakują Jarosław Pruss
Szkolne kuchnie, które przynoszą straty -zamknąć. Wtedy te prężniej działające obsługiwałyby okoliczne szkoły, w których by nie gotowano obiadów. Taki plan ma miasto.

Nie wszystkie kuchnie w szkołach przynoszą zyski. Ratusz chce, w drodze oszczędności, zlikwidować te generujące straty.

- Są szkoły, w których kuchnie gotują mało posiłków, bo niewielu uczniów je tam obiady - mówi Marek Gralik, przewodniczący Komisji Edukacji w Radzie Miasta w Bydgoszczy. - Pojawił się pomysł, aby nierentowane kuchnie zamknąć. Wtedy dzieci, które do tej pory stołowały się w takiej szkole, zostałyby "obsługiwane" przez kuchnie z innych placówek. Gorące posiłki byłyby do nich dowożone.

Z liczydłem w ręku

Obiad kosztuje średnio trzy złote. Rodzice, którzy wykupują dzieciom abonamenty, płacą za tak zwany wsad do kotła, czyli sam posiłek. Koszty przygotowania posiłku (prąd, gaz, zużycie naczyń) oraz pracę kucharzy i pomocy kuchennych opłaca miasto.

Jedną z mniejszych szkół w mieście jest podstawówka nr 43 przy ul. Łowickiej w Brdyujściu. Chodzi tutaj 80 dzieci. A większość z nich jada w szkolnej stołówce. - To 45 dzieci - informuje Arnold Itrich, dyrektor placówki. - Obiady wykupuje też siedmiu, ośmiu nauczycieli. Nie opłacałoby nam się gotować dla samych naszych uczniów i nauczycieli. W naszej placówce działa jednak przedszkole niepubliczne i maluchy korzystają też z naszej kuchni. Codziennie posiłki zjada około 70 przedszkolaków.

Dużo jedzenia

W Zespole Szkół nr 8 przy ul. Pijarów (Miedzyń), jednym z większych w naszym mieście, jest około tysiąca dzieci. - Z obiadów korzysta 170 przedszkolaków i łącznie 160 uczniów ze szkoły podstawowej i gimnazjum - zaznacza dyrektor Eugeniusz Sobieraj. - Pomniejszając liczbę dzieci o te, które są nieobecne, codziennie i tak przychodzi do naszej stołówki ponad 300 osób.
Większość bydgoskich placówek ma swoje kuchnie. Niektórym jednak posiłki dostarczają firmy cateringowe. Są i szkolne stołówki, które... nie są przez szkoły prowadzone. - U nas od lat prowadzi ją firma zewnętrzna, której wynajmujemy nasze pomieszczenia - słyszymy w sekretariacie ZS nr 27 przy ul. Sardynkowej na Osowej Górze.

Koniec pracy

Co o pomyśle likwidacji przynoszących straty kuchni sądzą inni? - Miasto mogłoby zaoszczędzić na tym, ale nie jestem zwolennikiem cateringu - twierdzi Gralik. - Uważam, że obiady gotowane przez szkolne kucharki są lepsze. Poza tym likwidacja kuchni oznaczałaby utratę miejsc pracy dla osób, które są w nich zatrudnione.

Może pojawić się też problem z dowozem posiłków. Na przykład SP nr 43 leży na uboczu. Najbliższe szkoły są w Fordonie albo na Siernieczku. Dojazd w jedno i drugie miejsce zajmuje kilkanaście minut.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska