https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Znikają fotoradary, a strażnicy miejscy i gminni tracą pracę

Marek Weckwerth
Strażnicy miejscy i gminni nie będą już mogli wykorzystywać fotoradarów. Niektórzy stracą pracę
Strażnicy miejscy i gminni nie będą już mogli wykorzystywać fotoradarów. Niektórzy stracą pracę Mariusz Kapala
1 stycznia 2016 roku strażnicy miejscy i gminni zostaną pozbawieni prawa kontroli prędkości na drogach, a zatem ich fotoradary nie będą mgły być wykorzystywane.

Niektóre gminy, skoro nie będą już czerpać zysku z mandatów, zlikwidują swe straże i zaoszczędzą na kosztach ich funkcjonowania.

Prawdziwy pogrom nastąpił w Kęsowie koło Tucholi, której Straż Gmina była najskuteczniejszą w województwie kujawsko-pomorskim. Co roku przynosiła budżetowi gminnemu około 4 mln zł. - Z końcem roku nasza straż zostanie zlikwidowana. Ludzie, a to 20 etatów, stracą pracę - informuje Tomasz Stoltmann, komendant Straży Gminnej w Kęsowie. - Cóż, w gminie nie ma dla nas pracy. Szukam jej.

Likwidują straż, bo nie będzie zarabiać. Od stycznia nie będzie straży gminnej w Kęsowie

Swoją straż likwiduje też gmina Płużnica w powiecie wąbrzeskim. - Uchwały w tej sprawie jeszcze nie ma, ale decyzje już zapadły. Komendant otrzymał wypowiedzenie - wyjaśnia Marcin Skonieczka, wójt gminy. - Z nim nie będzie problemu, bo jest już na emeryturze, ale dla pozostałych pracowników gmina nie ma pracy. Cała straż to 3 i pół etatu.

Zdaniem wójta, Sejm zbyt pochopnie odebrał strażom uprawnienia do kontroli prędkości, bo dzięki nim poprawiło się bezpieczeństwo. Teraz wójt będzie prosił policję o zwiększenie liczby patroli. Urządzenie przynosiło co roku około 300 tys. zł, ale to pokrywało tylko koszty działania samej straży.

W Żninie pracę straci pięciu strażników, czyli wszyscy. Na szczęście znajdą pracę w spółce komunalnej zajmującej się kontrolą strefy płatnego parkowania. - Drugiego grudnia rozwiązaliśmy naszą straż - informuje Robert Luchowski, burmistrz Żnina. - Zdecydowała ekonomia, bo koszty funkcjonowania tej formacji wynosiły ponad 300 tysięcy złotych rocznie, a wpływy z mandatów tylko około 20 tysięcy. Przy czym straż nie miała żadnego fotoradaru.

Straż miejska w Żninie przechodzi do historii

- Mamy dwa mobilne fotoradary, które obsługuje 17 funkcjonariuszy, ale żaden nie straci pracy - zapewnia Arkadiusz Bereszyński, rzecznik Straży Miejskiej w Bydgoszczy, największej w regionie (183 etaty). - Skierowani zostaną do służby patrolowej, wzmocnią dzielnicowych.

- Nasze urządzenia wyłączyliśmy 11 listopada - informuje Jan Przeczewski, komendant Straży Miejskiej Grudziądzu. Precyzuje, że chodzi o rejestrator wjazdu na skrzyżowanie na czerwonym świetle, dwa fotoradary stacjonarne i jeden mobilny.

W grudziądzkiej straży jest 59 etatów. Pięcioosobowy Referat Ruchu Drogowego, który nadzorował fotoradary, w całości przejdzie do Referatu Dzielnicowych. Fotoradary przynosiły co roku 600-700 tys. zł, co stanowiło znaczący zastrzyk dla około 500-milionowego budżetu Grudziądza. Jednak municypalni przynosili też 150-200 tys. zł z mandatów za inne wykroczenia, w tym drogowe.

Pracy nie stracą też bydgoscy municypalni. Wszyscy obsługujący dwa fotoradary (17 osób) skierowani zostaną do służby patrolowej.

O sprawie czytaj też na plus.pomorska.pl: Strażnicy miejscy i gminni wkrótce stracą fotoradary, a z nimi czasem także pracę

Komentarze 9

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
Drifter
Zabierzcie się za naprawę dròg, bo to także częsta przyczyna wypadkòw, o której się nie mówi!!! To jaką prędkością ktoś jedzie nie powinno być karane, bo każdy jedzie na własną odpowiedzialność, a często są drogi z ograniczeniem do dziewięćdziesięciu, po ktòrych jadąc pięćdziesiąt jest już na granicy życia i śmierci - szczególnie droga miedzy Brzoza, a Labiszynem.
x
x

Dajcie mi przyzwolenie i monopol to tez zarobie pieniadze dla miasta i dla siebie i to w kazdej dziedzinie chocby za uzywanie slow wulgarnych.Ale mi sztuka stawiali w krzakach fotoradary a sami siedzieli w autach i spali a wszystko w majestacie prawa.

J
Jan

Poprzednicy mają kompleną rację.Fotoradary to maszynka do zarabiania pieniędzy dla ciemników.Jeśli wujtowie i burmistrzowie gmin wraz z swoją straża chcą zarabiać to niech ruszą mózgownicą a nie zachowują się jak przydrożna banda rabusi.

K
Kasia

Dla straży miejskich i gminnych jest bardzo wiele pracy. Głupotą jest likwidowanie tej formacji.

Były strażnik wyrzucony za łapówkarstwo usiłuje mścić się i szuka "swojej" sprawiedliwości!>

G
Gosc
Straz gminna lub miejska jest i byla teoretycznie do pilnowania porzadku publicznego,w praktyce od fotoradarow,caly czas zapewniano nas ze nie sa maszynka do zarabiania pieniedzy,i nagle brak fotoradarow, brak strazy,a gdzie bezpieczenstwo i porzadek publiczny?
L
Ludwik

Szczyt hipokryzji, jeżeli wójt gminy mówi o bezpieczeństwie. Wybieramy takich ludzi na włodarzy. NIK jasno stwierdził, że nie występuje korelacja między fotoradarem a bezpieczeństwem, fotoradar służy do dojenia. W jednej gminie duża górka, w innej na pokrycie koszty utrzymania straży. Taki wójt to nie ma pojęcia o czym mówi, Jakie bezpieczeństwo? 

b
bydgoski dureń po ukw

Czas najwyższy - nieroby szlifować krawężniki !!!

Straż wiejska miejska – elitarna formacja ludzi, którzy nie dostali się do policji ze względu na swój bardzo niski wysokiiloraz inteligencji. Swoimi korzeniami sięga średniowiecza, gdzie nosiła nazwę – Draby Miejskie, co trafniej określa charakter tej formacji. Poza zmianą nazwy oraz podstawowego uzbrojenia (drewniane pały zamieniono na plastikowe) Draby Miejskie pozostały wierne swojemu posłannictwu w myśl hasła przewodniego: „Chroń urzędnika, bij dziada – twoim panem Miejska Rada!".

 

G
Gość

bravo.Pozdrowienia dla staży gminnej z będzina .Jsteście debeściaki.Zezwałem was a wy nic nawet mi nie odpisali-stroże prawa 

Y
Yorik

Nareszcie te "strażackie" gnidy z Kęsowa podejmą normalną pracę.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska