Niestety, bohaterem Nocnych Misteriów znowu była pogoda. Zakończenie sztuki zajkłóciła nawałnica. Widzowie przedstawienie zobaczyli prawie w całości. Zabrakło zaledwie dziesięciu minut do finału, aby podziękować aktorom - amatorom za wspaniałą grę i przygotowanie spektaklu.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Nie brakło zarówno zadumy, jak i śmiechu, kiedy z humorem przedstawiano ludzkie przywary.Był to już siedemnaste Nocne cekcyńskie Misteria Nadjeziorne. Tytuł przedstawienia brzmiał „Siedem demonów i życie”. Zaczęło się przy wspaniałej pogodzie, Koordynatorka imprezy miała już informacje, że nadciąga burza i zaczęto grę kilka minut wcześniej. - Cieszy mnie, że jest pełna widownia. Mam nadzieję, że wytrwamy do końca - mówiła Felicyta Król-Pawelska.
- Mamy w tym roku trudny temat grzechów głównych. Ilustracją do przedstawienia były grafiki Roberta Bąka.Aktorzy byli świetnie przygotowani, jak zwykle zachwycała grupa taneczna występująca w neonowych strojach. Pokazano siedem grzechów głównych, których nawet czasem nie zauważamy, a towarzyszą nam w codziennym życiu. Łatwo się zatracić i zejść z dobrej drogi.Przedstawieniu towarzyszyły błyski na niebie, burza nadciągała nieuchronnie, zaniepokojeni widzowie opuszczali widownię. Została jednak do końca grupa, która już w deszczu i przy błyskach piorunów nagrodziła jeszcze brawami aktorów, Aura spłatała niestety figla. W zeszłym roku na początku padało, potem się rozpogodziło, a w tym roku było odwrotnie.
Info z Polski - 10.08.2017