Giacomini Budowlani Toruń - BKS Bielsko Biała 3:2 (22:25, 22:25, 25:19, 25:23, 15:10)
BUDOWANI: Wójcik 4, Lewandowska 7, Polak 8, Pavan 22, Wojcieska 4, Paulava 14, Nowak (l) oraz Gancarz, Jasińska, Bimkiewicz 2, Janik 5, Ryznar 8. Punkty: atak - 49, zagrywka - 9, blok - 16, błędy rywalek - 35.
BKS: Moskwa 4, Mucha 17, Gryka 6, Pencova 13, Skrzypkowska 10, Mikyskova 22, Wojtowicz (l) oraz Perlińska 3, Staniucha-Szczurek. Punkty: atak - 56, zagrywka - 7, blok - 13, błędy rywalek - 26.
To rywalki były wyżej w rundzie zasadniczej dzięki lepszemu bilansowi setów. Bezpośredni dwumecz zakończył się jednak sukcesem beniaminka z Torunia, który wygrał w Bielsku 3:1 i 3:2 we własnej hali.
W inauguracyjnej partii to gospodynie prowadziły, najwyżej 16:12, a potem jeszcze 19:16 po asie serwisowym Marty Wójcik. Marina Paulava dwa razy pomyliła się w ataku i był remis 19:19. Torunianki po raz ostatni prowadziły 22:21, ale potem już tylko bielszczanki punktowały.
W drugim rywalki prowadziły już od początku. Torunianki nie były w stanie zatrzymać duetu Mikyskova - Mucha i jedynie zbliżyły się kilka razy (14:16, 20:21). Znowu jednak fatalnie rozegrały końcówkę, a ostatni punkt podarowała rywalkom Sylwia Wojcieska błędem zagrywki.
W kilku meczach w tym roku Giacomini Budowlani podnosili się przy stanie 0:2. Także i tym razem trzeci set na to wskazywał. Nie do zatrzymania była Rebecca Pavan, a jej drużyna prowadziła cały czas. Rywalki w końcówce zbliżyły się na 18:17, ale gospodynie zachowały koncentrację (22:18).
Wydawało się, że tym razem nie będzie happy endu. Przy remisie 9:9 w 4. partii torunianki straciły 6 punktów z rzędu. Trener Nicola Vettori rotował składem, prosił o przerwy, ale BKS kontrolował przebieg wydarzeń na parkiecie. Aż do stanu 19:23, gdy nagle nie był w stanie skończyć ataku i stracił 6 punktów z rzędu! Tylko dla tego fragmentu meczu warto było w poniedziałek zajrzeć do Areny Toruń.
W tie-breakach Giacomini Budowlani są mistrzami w tym sezonie - 4 zwycięstwa w 5 próbach. Gospodynie od razu mocno to zaakcentowały (5:1) i przewagi nie pozwoliły sobie odebrać. To trzeci mecz w tym sezonie, który torunianki wygrały, choć przegrywały 0:2.
Rewanż w Bielsku-Białej w najbliższą niedzielę.