Po dziewięciu wyścigach chyba nikt nie postawiłby złamanego grosza na ZOOLeszcz GKM. Zastępstwo zawodnika za Jasona Doyle’a średnio działało, bo od trzech zer rozpoczął mecz Jaimon Lidsey, Apator prowadził 30:23.
Juniorzy ZOOLeszcz GKM wygrali starcie z rówieśnikami z Torunia 11:2, cenne punkty dowoził Kacper Pludra. - Widać było w już w rozgrywkach U23, że idzie ku lepszemu. Dużo trudnych rozmów przeprowadziliśmy, z Kacprem, musiałem użyć mocnych słów, uderzyć pięścią w stół, ale są efekty. Juniorzy? Widać, jakie drużyny wygrywają mecze w PGE Ekstralidze. Kacper z Kevinem wykonali kapitalną pracę, choć i tak stracili punkt z powodu nieporozumienia w wyścigu juniorów - analizuje trener Robert Kościecha
- To było nieporozumienie, szkoda - przyznaje Kacper Łobodziński. - Fajnie, że wygraliśmy, krok za krokiem drużyna się rozkręca. Przed meczem nie wiedzieliśmy jak się tor uchował pod plandeką, zwłaszcza na starcie. To zawsze się różni i trzeba było wprowadzić korekty w czasie meczu Pod względem psychicznym to jeden z najtrudniejszych meczów do tej pory. Dedykujemy to zwycięstwo Jasonowi - dodaje junior ZOOLeszcz GKM.
Nie wiadomo jeszcze kiedy do drużyny wróci jej kapitan i lider. - Od czwartku tętno miałem szalone, wtedy nadeszła informacji o kontuzji Jasona. W nocy budziłem się co godzinę i sprawdzałem czy są jakie informacje. Potem była niepewność związana z zastępstwem zawodnika i stanem toru pod plandeką. Dopiero pół godziny przed próbą toru sędzia pozwolił nam pracować nad startem. Świetna robota Adama Lipińskiego i całego zespołu. I tak jednak to Toruń trafił z przełożeniami na początku, a my potrzebowaliśmy trochę czasu. Cały czas jednak wierzyłem w swój zespół. W rozpisce z/z przed meczem wyszło mi, że będziemy prowadzili 40:38 przed nominowanymi, więc pomyliłem się tylko o punkt - wspomina Kościecha.
Kolejny mecz ZOOLeszcz GKM Grudziądz odjedzie już we wtorek 28 maja, na wyjeździe ze Stalą Gorzów.
