Przed rewanżami ekipa ZOOleszcz GKM była w całkiem dobrej sytuacji. Co prawda przegrała we Wrocławiu, ale różnica 10 punktów była do odrobienia. Ponadto, po porażkach Apatora i Falubazu na swoim torze i założeniu, że nie wygrają też na wyjazdach, grudziądzanom do awansu mogła wystarczyć po prostu wygrana na swoim torze.
Nikt jednak nie miał zamiaru oglądać się na wydarzenia z innych torów. Drużyna Roberta Kościechy miała plan - wygrać i mecz, i dwumecz i pewnie wjechać do kolejnej rundy play off.
Presja i nerwy w obozie grudziądzkim były chyba jednak za duże.
Początek meczu gospodarzom zupełnie nie wyszedł. W pierwszej serii spartanie wygrali trzy z czterech wyścigów, w jednym dowieźli remis. I po czterech wyścigach prowadzili aż 17:7!
Robert Kościecha czekał z taktycznymi zmianami, a druga seria zaczęła się od zwycięstwa Michaela Jepsena Jensena i biegowego remisu. Przełomu jednak nie było - w 6. biegu Wadim Tarasenko tylko rozdzielił parę gości i straty wzrosły do 12 punktów.
GKM nie miał pomysłu ani na start, ani na walkę na trasie, a wynik i awans uciekał.
W 8. biegu gospodarze zaczęli taktyczne manewry (Małkiewicz za Łobodzińskiego), ale nie wytrzymał Tarasenko i zerwał taśmę... Goście zadali kolejny mocny cios (5:1), a trybuny przy Hallera ucichły.
W 9. gonitwie wreszcie Max Fricke i Jaimon Lidsey przerwali passę Sparty i wygrali 4:2. Chwilę później Fricke (za Pludrę) znów stawił się pod taśmą i w parze z Jepsenem Jensenem dowieźli 5:1.
Po dziesięciu wyścigach grudziądzanie wciąż mieli 10 punktów straty i niewielki margines błędu. Wydawało się, że za ciosem pójdą w 11. biegu bo znów pod taśmą stanęli Fricke i Jepsen Jensen (rezerwa taktyczna). Obaj słabo wystartowali, a na dystansie tylko wyszarpali remis. Tylko - bo uciekła kolejna szansa na odrobienie strat.
W 12. biegu grudziądzanie zyskali kolejne 4 punkty - Jepsen Jensen i Małkiewicz pokonali osamotnionego Gustsa (wcześniej taśmę zerwał Kowolik). Ale tuż przed biegami nominowanymi wrocławianie znów wygrali bieg (4:2).
Przed finałową częścią meczu GKM miał osiem punktów na minusie. Toczył walkę nie tylko ze Spartą, ale też - "korespondencyjnie" z Apatorem Toruń, który dobrze spisywał się w Gorzowie. Szans na wygranie swojego meczu grudziądzanie już raczej nie mieli, ale wciąż mogli liczyć na awans z pozycji lucky losera.
W 14. biegu Tarasenko uciekł rywalom, ale za jego plecami do mety dojechali goście. W ostatnim biegu "trójkę" wywalczył Jepsen Jensen, ale znów - ostatni był Fricke. ZOOleszcz GKM przegrał 41:49 i czekał na rozstrzygnięcia meczu w Gorzowie.
A tam, w ostatnim biegu torunianie wygrali 4:2. I ostatecznie to Apator zajął czwarte, premiowane awansem do półfinałów miejsce.
Po wiadomościach z Gorzowa na trybunach w Grudziądzu słychać było jęk zawodu, a z parku maszyn kilka niecenzuralnych słów. Do szczęścia zabrakło zaledwie punktu... Grudziądzanie i torunianie w swoich meczach wywalczyły po 81 punktów, ale Apatora premiowała lepsza pozycja w tabeli po rundzie zasadniczej.
ZOOLESZCZ GKM GRUDZIĄDZ - SPARTA WROCŁAW 41:49
GKM: Fricke 10+1 (1,23,2,2,0), Lidsey 3+1 (1,1,1,0,0), Jepsen Jensen 12+2 (0,3,3,1,2,3), Pludra 1+1 (1,0,-,-), Tarasenko 9 (2,2,t,2,3), Łobodziński 0 (0,0,-), Małkiewicz 6 (2,0,1,3)
SPARTA: Bewley 11+2 (2,3,2,3,1), Gusts 2 (0,1,0,1), Łaguta 13 (3,2,3,3,2), Kowalski 7+3 (2,1,2,0,2), Janowski 9+1 (3,3,1,1,1), Krawczyk 4 (1,3,0), Kowolik 3 (3,0,t)
Wyniki ćwierćfinałów:
Falubaz Zielona Góra - Motor Lublin 35:54, Motor Lublin - Falubaz Zielona Góra 58:32
Dwumecz: 112:67 dla Motoru Lublin
Apator Toruń - Stal Gorzów 42:48, Stal Gorzów - Apator Toruń 51:39
Dwumecz: 99:81 dla Stali
Sparta Wrocław - ZOOleszcz GKM Grudziądz 50:40, ZOOleszcz GKM Grudziądz - Sparta Wrocław 41:49
Dwumecz: 99:81 dla Sparty
Półfinały PGE Ekstraligi - PARY
Apator Toruń - Orlen Oil Motor Lublin
Stal Gorzów - Betard Sparta Wrocław
Kadra Probierza przed Portugalią - meldunek ze Stadionu Narodowego
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Sekret drugiego związku Santor wyszedł na jaw. Uciekała od niego w najgorszym czasie
- Ale meksyk w mieszkaniu Dominiki Gwit! Nie wstydzi się pokazywać czegoś takiego?
- Bliska osoba wydała Annę-Marię Sieklucką! Nagle mówi o jej balangach
- U byłego gwiazdora "M jak miłość" zdiagnozowano poważną chorobę. Szczegóły są bolesne