Radom.
Do redakcji "Echa dnia" przychodzi mail. Jego treść jest szokująca.
"Po mieście krąży plotka o porywaniu dzieci w centrach handlowych przez zorganizowane grupy, a następnie uprowadzaniu dzieci z myślą o wycinaniu im organów.
Czy to opowieść rodem z "czarnej wołgi", czy makabryczny żart?
"Ostatnio niepokoi mnie pewna sytuacja, która krąży wokół Radomia i jest przekazywana z ust do ust, a w mediach nic o tym nie słychać.
Chodzi mi mianowicie o sprawę porywania małych dzieci w hipermarketach takich jak Carrefour czy M1.
Podobno (…) krąży jakaś grupa ludzi, która usypia dzieci (najprawdopodobniej eterem) goli im głowy na łyso, a następnie wycina organy.
Z tego co słychać między ludźmi około 2-3 tygodni takie miejsce miało miejsce w Carrefourze, ale wybuchła duża panika i dziecko odnaleziono z ogoloną głową w łazience, ale całe i zdrowe.
Teraz na dniach (…) w M1 dziecko znaleziono w jakimś schowku i złapano 2 mężczyzn i kobietę"
Czy opisane przez internautę zdarzenia są prawdziwe? Sprawą zainteresowała się radomska policja.
Źródło: Wabią dzieci w marketach i... wycinają im narządy!