Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy zablokowali traktorami Warszawę. „Premier nie docenił naszego poświęcenia, dlatego będziemy protestować dalej”

Protest Agrounii w Warszawie.
Protest Agrounii w Warszawie. Adam Jankowski
- To był wielki protest, jesteśmy zbudowani odzewem rolników - mówi Michał Swędrowski z Agrounii w województwie kujawsko-pomorskim. 23 lutego związkowcy zorganizowali protest w Warszawie. Zablokowali też drogę w Izbicy Kujawskiej. - Nasze działania nie przyniosły oczekiwanych skutków, dlatego zamierzamy manifestować dalej – zapowiada Swędrowski.

Dzisiejszy (23 lutego) protest zorganizowany przez związki rolnicze, z Agrounią na czele, był manifestem niezadowolenia z powodu rosnących kosztów produkcji. Rolnicy sprzeciwiają się zadłużeniu gospodarstw, rosnącym cenom środków ochrony roślin, a także zagrożeniom wynikającym z Zielonego Ładu.

- Zablokowaliśmy centrum miasta ciągnikami, niektórzy przetransportowali je ciężarówkami. Wielu z nas przyjechało do Warszawy autokarami - mówi Michał Swędrowski z Agrounii w województwie kujawsko-pomorskim.

Przemarsz rozpoczął się z opóźnieniem. Kierowcy ciągników mieli problem z przedostaniem się do centrum. Większość została zatrzymana na Woli. Grupa, która uformowała się pod Pałacem Kultury i Nauki wyruszyła w kierunku Kancelarii Premiera. Do rolników dołączyli także przedsiębiorcy i górnicy. Oficjalne rozpoczęcie manifestacji odbyło się na rondzie de Gaulle'a, gdzie uczestników zastał deszcz.

- Mieszkańcy Warszawy byli wyrozumiali. Niektórzy reagowali entuzjastycznie, bili nam brawo. Ale zdarzały się też głosy niezadowolenia – relacjonuje Michał Swędrowski.

Ok. godz. 13 manifestujący dotarli pod Kancelarię Premiera. Domagali się spotkania z szefem rządu. Michał Kołodziejczak, lider Agrounii zaniósł petycję z postulatami rolników, którą odebrał pracownik Kancelarii Premiera. Kołodziejczak wręczył mu karton rosyjskich ogórków i jabłek, które, jego zdaniem, wciąż są importowane od wschodniego sąsiada.

- Nasze poświecenie nie zostało docenione przez premiera, powinien wyjść do nas osobiście – uważa Michał Swędrowski. - Dla niego byłaby to tylko chwila, dla wielu z nas protest oznaczał wielogodzinny wysiłek. Powolna jazda traktorem przez setki kilometrów jest bardzo męcząca, z tego powodu niektórzy musieli zakończyć protest wcześniej.

Miał on mieć dwie formy – pieszą i mobilną. Ciągniki zostały jednak zatrzymane u zbiegu ulic Kasprzaka i Ordona. Największe skrzyżowania były patrolowane przez funkcjonariuszy policji.

Utrudnienia w ruchu były również w Izbicy Kujawskiej. Przed południem kolumna ciągników spowolniła ruch na trasie Izbica Kujawska – Lubraniec.

Przypomnijmy, że protest w Warszawie był efektem ogólnopolskich blokad dróg z 9 lutego, które odbyły się również w województwie kujawsko-pomorskim, także w centrum Bydgoszczy. Związkowcy domagali się tam rozmów z wojewodą kujawsko-pomorskim lub ministrem rolnictwa. Henryk Kowalczyk spotkał się z nimi 16 lutego w Warszawie.

– Będę naciskał na Komisję Europejską o wyrażenie zgody na dopłaty do nawozów – obiecywał szef resortu rolnictwa. – Jeżeli cena na rynku trzody chlewnej nadal będzie tak niska, to przedłużymy program dopłat do 10 urodzonych prosiąt.

Obietnice ministra nie zadowoliły związkowców, stąd ich mobilizacja w Warszawie. Czy przyniosła oczekiwane skutki?
- Niestety, nie i choć nie ma jeszcze postanowień o kolejnych protestach, teraz nie możemy się poddać. Będziemy walczyć dalej! – zapowiada Michał Swędrowski.

Wideo: Kolumna ciągników rolniczych na trasie Izbica Kujawska - Lubraniec

od 16 lat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska