"Jadąc rano z Koronowa do domu zauważyłam bardzo niepokojący widok" - to fragment listu pani Anny Maj, mieszkanki Krąpiewa. :Na polu, obok drogi w miejscowości Salno leżał nieżywy zwierz. Zwykła kobieca ciekawość kazała mi to sprawdzić i zobaczyć z bliska. Okazało się , że to zabity pies. Co mnie zaniepokoiło, to rana w jego lewym biodrze. Śmiem podejrzewać, że od kuli! Widok to bardzo niemiły, przesyłam więc zdjęcia. Czy takie zabijanie psów na polu, a nie w lesie, jest legalne? Jeśli tak, to może ten, kto zabił, powinien usunąć zwłoki, jakoś je zabezpieczyć, a nie pozostawić. Kto ma prawo zabijać psa na polu?"
Przeczytaj również: Cztery miesiące więzienia w zawieszeniu za zabicie kota
Rozmawialiśmy z autorką listu. Powiedziała, że zwłoki psa znalazła przed samym Salnem, po lewej stronie drogi, na świeżo zaoranym polu, w odległości trzystu metrów od najbliższego gospodarstwa. Na nadesłanych zdjęciach wyraźnie widać ranę, prawdopodobnie od kuli.
- Kto więc zastrzelił psa? - pyta pani Anna.
Mieszkanka Krąpiewa sądzi, że myśliwi mają prawo strzelać do psów w lesie. Tymczasem - nie mieli, bo to prawo zniesione zostało kilka lat temu. - Nie wolno strzelać do psów i kotów - powiedzieli nam myśliwi. - Tylko gdy pies zaatakuje, w obronie życia i zdrowia. Można tylko psa odłowić, ustalić właściciela bądź oddać do schroniska. Myśliwy nie jest przecież hyclem.
Kto więc zastrzelił psa w Salnie? Co na to policja?
Czytaj e-wydanie »