Po dziewiętnastu latach ciężkiej harówki tajna komisja majątkowa, która w tajemnicy zwraca Kościołowi zagrabione przez komunistów mienie, dopuściła się skandalicznego przecieku. W ręce dziennikarzy "Wyborczej" trafiły poufne dokumenty z niejawną informacją o wartości dotychczas zwróconego zagrabionego mienia. Nawiasem mówiąc, komisja to jedyna w wolnej Polsce instytucja, od decyzji której... nie było i nie ma odwołania (żółwik).
W sumie chodzi o - słuchajcie, słuchajcie! - gigantyczne latyfundia z nieruchomościami warte 24 000 000 000 zł (dwadzieściaczterymiliardyzłotych). Plus 110 milionów zł w gotówce. Dwunastu sprawiedliwych z komisji majątkowej dzieliło ten bajoński majątek przez 19 lat - bez żadnej kontroli państwa i społeczeństwa.
Kup Gazetę Pomorską przez SMS - kliknij
Tym samym ubogi polski Kościół stał się najbogatszą instytucją - nazwijmy ją prywatną - w Rzeczypospolitej. Bo przecież do czasu zwrotu tego majątku Kościół miał - chyba tej samej wartości, jeśli nie większej - mienie, którego komuna nie zabrała. Jeśli przyjąć, że roczny budżet Polski to 240 miliardów zł, a np. wartość PZU, naszego giganta ubezpieczeniowego w tej części Europy, to ok. 35 miliardów zł - mamy katolickie eldorado. W kraju, w którym co trzecie dziecko w wieku szkolnym jest niedożywione. W kraju, w którym Caritas zbiera od obywateli pieniądze na walkę z niedożywieniem. W kraju, w którym z publicznych pieniędzy finansuje się kościelne inwestycje. W kraju, w którym inwalidów nie stać na nowoczesne wózki, a haracze za pogrzeby, śluby i chrzty to milionowe dochody.
Może się mylę, ale coś słyszałem, że pieniądz ma to do siebie, że robi kolejny pieniądz. Nie wiem, ile można zyskać mając taki majątek, ale przyjmijmy, że stopa zwrotu tego kapitału wynosi tylko 5 procent rocznie. Policzmy więc...
I przypomnijmy sobie pewien szmonces:
- Rebe - przychodzisz po pomoc do biednego i pomaga. Przychodzisz do bogacza - udaje, że cię nie widzi. O co chodzi?! - pyta swego pasterza Izaak Zwisenruff.
- To jest jak z szybą i lustrem. Okno jest ze szkła i lustro ze szkła. Przez okno widzisz innych. Ale wystarczy dodać odrobinę srebra i już widzisz tylko siebie.