Polacy najpierw zremisowali z Czechami 4:4, choć do przerwy przegrywali aż 1:4. Nasz zespół najwyraźniej specjalizuje się w drugich połowach. Ze Szwecją do przerwy przegrywał 2:6 (wcześniej 0:5), by wygrać...7:6.
Bohaterem meczu by torunianin Michal Raciniewski, który strzelił dwa gole, w tym decydującego na minutę przed końcem. Po jednym trafieniu w obu meczach zaliczył kolejny torunianin Krystian Makowski, a reprezentacji mamy jeszcze Łukasza Domachowskiego i Bartosza Żywiczkę (wszyscy są wychowankami toruńskiego Pomorzanina).
Dzień wcześniej Polacy w ostatnim sparingu przed mistrzostwami przegrali 3:11 z Niemcami, ale to był świadomy wybieg trenera Karola Śnieżka. - Byliśmy trochę zaskoczeni, gdy przed sparingiem pojawiły się ekipy Czech i Austrii wyposażeni w kamery i zaczęli nas obserwować. Dlatego postanowiliśmy całą pierwszą połowę grać bez bramkarza - mówi szkoleniowiec.
Do przerwy Polacy przegrywali 2:10, drugą połowę zremisowali 1:1.
W sobotę nasz zespół zakończy rozgrywki w grupie meczem z Austrią. Dwie najlepsze drużyny awansują do półfinałów.