- Warto wiedzieć, że jeden papieros skraca życie o 14 i pół minuty, a jedna paczka - o 4 i pół godziny. Gdy człowiek sobie to uświadamia, pojawia się w nim silna motywacja, by rozpocząć walkę z nałogiem - przekonuje Tomasz Kosowski, pastor Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
Ratunek dla palaczy
Od 1 do 5 marca, zawsze o godzinie 18. w Klubie Kopernik (ul. Toruńska 60) organizować będzie bezpłatną grupową terapię pod hasłem "Ratunek dla palaczy".
Jest to program, którego celem jest pomoc osobom uzależnionym w porzuceniu nałogu palenia papierosów
- Jest to program, którego celem jest pomoc osobom uzależnionym w porzuceniu nałogu palenia papierosów. W tym pięciodniowym cyklu organizowane są spotkania, które poprzez działania na płaszczyźnie fizycznej, psychologicznej i duchowej mają przynieść wolność od uzależnienia nikotynowego - tłumaczy pastor.
Zapewnia, że w trakcie tych zajęć nie przekonuje się nikogo do tego, by zmienić wiarę i przystąpić do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego. - Jestem pastorem. Współpracuję z Chrześcijańską Służbą Charytatywną, która działa pod egidą naszego Kościoła. Ona ma na celu pomaganie ludziom. Chcemy im pomóc również rzucić palenie. Taki jest cel tych zajęć - mówi.
85 procent uczestników rzuca palenie
Adwentyści mają już duże doświadczenie w organizacji tego typu akcji. Osiągają też sukcesy. Pastor przekonuje, że 85 procent z tych, którzy wytrwali do końca terapii, rzuciło palenie. - Część ludzi rezygnuje z niej po dwóch dniach, gdyż liczyli, że z nałogiem poradzą sobie w jakiś cudowny sposób. Tak nie jest. Sukces uzależniony jest od pracy, jaką włoży się w ten proces - podkreśla.
- Największą motywacją dla nas powinni być ludzie, którzy uczestniczyli w tych zajęciach i rzucili palenie. Spotykamy ich po wielu latach szczęśliwych, że kiedyś zdecydowali się na ten krok - dodaje Henryk Kędzierski, starszy Zboru Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.
Grzegorz Kaczmarek: Nie palę od 1989 roku
Przykładem jest chociażby Grzegorz Kaczmarek, kierownik klubu, w którym organizowane będą te zajęcia. Wziął w nich udział w 1989 roku. Od tego czasu nie pali.
- Jeśli ktoś myśli poważnie o swoim zdrowiu i zdrowiu swoich najbliższych, a przy okazji chce mieć więcej pieniędzy w portfelu (papierosy są przecież coraz droższe), niech zaryzykuje i weźmie udział w tych zajęciach. Ja kiedyś taką decyzję podjąłem i do dziś nie żałuję - wyznaje Grzegorz Kaczmarek.
Zobacz, czym inowrocławianie palą w piecach. Posypały się ma...
W beczkach w Inowrocławiu wypalali odpady. Smród był okropny [zdjęcia]
