Handlujący nie mają podpisanych umów z nowym dzierżawcą, nie wnoszoną też opłat za zajmowane miejsce na placu. - Postanowiłem postawić blokadę, bo mimo moich zaproszeń na spotkanie nikt nie przyszedł. Nie mogę dojść do porozumienia ze sprzedającymi - powiedział Marek Bajdalski, który dzierżawi teren.
Sprzedawcy nie chcą zawierać umów na postawionych warunkach. - Koszt jest zbyt duży, mamy sami odśnieżać, sypać zimą piaskiem, bez dostępu do toalety i wody - mówią.
Blokadę z linki holowniczej i biało niebieskiej taśmy z napisem... policja pracownicy Marka Bajdalskiego ustawili przed wjazdem na teren targowiska.
Interweniowała policja, która nie widzi niczego złego w używaniu taśmy z napisem "Policja" i parkowaniu auta na chodniku.
Zdaniem Krzysztofa Lange, radcy prawnego i pełnomocnika sprzedających na placu to bezprawie. - Blokada była ustawiona na drodze miejskiej nielegalnie. Ponadto ten pan nie ma żadnych dokumentów, by żądać opłat za dzierżawę czy podpisanie umowy - powiedział.
Więcej o sprawie w jutrzejszym, papierowym wydaniu "Gazety Pomorskiej"., wydanie
Czytaj e-wydanie »