Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Almeida! Wielki finisz Anwilu Włocławek w meczu z Legią Warszawa

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Anwil Włocławek - Legia Warszawa
Anwil Włocławek - Legia Warszawa Paweł Czarniak
Przez trzy kwarty Anwil przegrywał z Legią Warszawa, ale potem znokautował rywala serią 21:2. Znowu fantastyczny mecz rozegrał Ivan Almeida, a swój najlepszy w sezonie Ivica Radić.

Anwil Włocławek - Legia Warszawa 86:78

Kwarty: 19:14, 13:28, 21:18, 33:18
ANWIL: Almeida 24, 15 zb., 5 as., Radić 23, 7 zb., Lichodiej 12 (2), Moore 5 (1), Green 4 oraz Booker 14 (1), Bogucki 4, Tomaszewski 0, Sulima 0, Mielczarek.
LEGIA: Bibbins 18 (4), Sokołowski 12 (2), Karolak 6 (2), Kulka 4, Watson 2 oraz Morris 26 (4), Linowski 3 (1), Kamiński 3 (1), Konopatzki 2, Wyka 2.

To było nowe otwarcie dla Anwilu w tym sezonie. Po pięciu porażkach w siedmiu oficjalnych meczach Dejana Mihevca zastąpił Marcin Woźniak. W składzie pojawił się wreszcie McKenzie Moore, który wyleczył kontuzję i od razu został awansowany do pierwszej piątki. W składzie meczowym nie było Tre Busseya, bo Anwil ma teraz siedmiu graczy zagranicznych. Wiadomo zresztą, że klub szuka dla Amerykanina nowego miejsca pracy.

Na pierwsze punkty gospodarzy kibice czekali blisko 3 minuty. Zmiany w sztabie pozytywnie wpłynęły na Ivicę Radicia, który trafił z faulem, potem jeszcze raz poprawił spod kosza. Chorwat miał problemy ze skutecznością, ale w tym meczu w 1. kwarcie rzucił aż 13 punktów. Po jego akcjach było 15:5 i trener Legii musiał prosić o czas.

Z czasem jednak pojawiły się problemy w defensywie. W 2. kwarcie Legia bezkarnie trafiała z dystansu i nie tylko odrobiła straty, ale i objęła prowadzenie (21:28).

Gdy goście wyłączyli dogrania do środkowych trochę zabrakło pomysłu. Nawet Ivan Almeida nie był już tak skuteczny, a zdecydowanie za dużo było indywidualnych prób. Fatalna była skuteczność z dystansu, włocławianie pudłowali także z czystych pozycji (0:13 do przerwy przy 8/16 Legii!). Spokojnie i konsekwentnie grająca Legia jeszcze w 1. połowie powiększyła przewagę do ponad 10 punktów.

Po przerwie zaczęło się nieźle: od serii 8:0. Niemoc z dystansu całej drużyny przełamał Walerij Lichodiej, pierwsze punkty w sezonie z wolnych zdobył Moore. Wciąż jednak Anwil miał gigantyczne problemy z defensywą przeciwko "trójkom" Legii i bezkarnie trafiał Justin Bibbins. Włocławianie i tak mieli sporo szczęścia, bo kilka doskonałych pozycji ich rywale zmarnowali.

W ostatnie kwarcie sprawy w swoje ręce wziął Almeida. W 35. minucie przewaga Legii stopniała do punktu. Kabowerdeńczyk był już nie do zatrzymania, po jego "trójce" w kontrze było już 71:66 i rozpędzony Anwil już nie oddał prowadzenia. Legia biła głową w mur, bo defensywa funkcjonowała wreszcie na oczekiwanym poziomie. Ten kluczowy fragment Anwil wygrał aż 21:2!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska