Tym razem zawodniczki rywalizowały w pistolecie sportowym.
Tak jak dwa dni wcześniej, Klaudia Breś musiała uznać wyższość Francuzki Mathilde Lamolle. Wówczas przegrała o jedną dziesiątą punktu. Teraz miała okazję do rewanży i przez moment wydawało się, że tak właśnie będzie.
Po pięciu rundach na prowadzeniu znałazła się Francuzka, a Polka zajęła drugie miejsce ex aequo z reprezentantką Tajlandii, Tanyaporn Prucksakorn.
W dogrywce górą była Breś i to ona awansowała do finału.
Po pierwszych strzałach to Breś znajdowała się na czele (4-0, a walczy się do 7 punktów), ale rywalka zniwelowała straty. Było 6:6 i o wszystkim decydowała ostatnia runda (5 strzałów). I Francuzka okazała się minimalnie lepsza (8-6) i zdobyła złoty medal.
- Jest nutka rozczarowania, gdyż liczyłam na nieco więcej. Zabrakło mi trochę szczęścia. Jestem zdenerwowana, srebrny medal cieszy, ale czuję pewien niedosyt. Tym bardziej, że to moja druga przegrana z tą zawodniczką – powiedziała tuż po finale Klaudia Breś.
Ale Polski mają złoty medal w drużynie. Poza Breś strzelały Joanna Tomala (Promień Bochnia) - 8 i Marta Barszczak (Legia Warszawa) - 13.. Na drugim stopniu znalazły się Węgierki, a brązowe medale zdobyły Francuzki.