Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Andrzej Tomicki popłynie dalej. Kupią mu ponton!

Renata Kudeł
Andrzej jest optymistą. Kradzież pontonu nie zniechęciła go do spełnienia swoich marzeń.
Andrzej jest optymistą. Kradzież pontonu nie zniechęciła go do spełnienia swoich marzeń. Wojciech Alabrudziński
Andrzej Tomicki ze Skępego będzie kontynuował wodną podróż do Gdańska! Dzięki wielu ludziom dobrej woli spełni się jego marzenie. Nowy etap wyprawy zacznie tam, gdzie skradziono mu ponton.
- Gdy zobaczyłem rano, że go nie ma, nie wierzyłem własnym oczom - mówi skępianin. - To chyba oznacza koniec mojej podróży, ale nie chcę się poddawać! Może ci, którzy zabrali ponton oddadzą mi go? Nie był zbyt wiele wart, kupiłem go z drugiej ręki. Podróż  z Krakowa dała mu się już we znaki - jeszcze wczoraj wieczorem zaklejałem kolejną dziurę. To nie jest cenny łup! Andrzej  złożył w policji doniesienie  o  kradzieży.  Na razie wrócił do Skępego. Liczy na to, że ponton jakimś cudem odnajdzie się.  My zaś  apelujemy do wszystkich, którzy mogliby pomóc chłopakowi kontynuować wyprawę Wisłą do Gdańska. Może ktoś zechce podarować ponton?  Uratować honor miasta?

Płynął Wisłą z Krakowa do Gdańska. We Włocławku skradziono m...

Jego bliscy i przyjaci-le nazywają go "Rybą". Znajomi twierdzą:
- Jest pozytywnie zakręcony. Ma niesamowite pomysły. Takim pomysłem jest projekt "Ryba na Wiśle", który musiał przerwać we Włocławku, bo ukradziono mu ponton, którym płynął do Gdańska.

Skrzyknęli się w sieci
Byliśmy pierwsi na miejscu, gdzie doszło do kradzieży. Andrzej nie chciał się poddać, ale bez pontonu wyprawa nie mogła toczyć się dalej. Wrócił do domu, do Skępego.
Tymczasem za sprawą wielu ludzi dobrej woli na portalu społecznościowym Facebook rozkręciła się akcja pomocy. Rano, w dobę po kradzieży, która miała miejsce w nocy ze środy na czwartek, Andrzej wiedział, że będzie miał nowy ponton. Akcję "rozkręcili" znajomi i przyjaciele Andrzeja. Szybko znaleźli się właściciele firm, oferujący sponsoring.
Z pomocą ruszył też Sojusz Lewicy Demokratycznej we Włocławku. Mieczysław Waraksa, przewodniczący rady miejskiej SLD oraz radni tego ugrupowania zadeklarowali, że odkupią ponton.

Czytaj: Płynął Wisłą z Krakowa do Gdańska. We Włocławku skradziono mu... ponton! [zdjęcia]

- Nie chcemy, żeby miał o Włocławku złe wspomnienia - mówi Mieczysław Waraksa.
Andrzej jest wdzięczny wszystkim, którzy wyciągnęli do niego pomocną dłoń. I serdecznie dziękuje. Skorzysta z oferty, jaka dotarła do niego poprzez internet.

Nie boi się wyzwań
Kiedy w trasę? Jak najszybciej. I na pewno ruszy z

Włocławka

.
Andrzej Tomicki mówi, że zawsze chciał rzucić wyzwanie królowej polskich rzek. Jak na "Rybę" przystało nie boi się wody, choć teoretycznie w maju powinna być cieplejsza. Odczuł to już od pierwszych chwil na Wiśle, w Krakowie. - Ale nie skarżę się, to było wpisane w ryzyko! - mówi z uśmiechem.

W trasie przeżył już kłopoty z pontonem. A to "wysiadł" korek, a to zrobiła się dziura. Najpierw jedna, potem druga... Pomagało mu wielu napotkanych na brzegu rzeki ludzi - przede wszystkim rybaków. Choć niektórzy pukali się w głowę, że wybrał się w tak karkołomną podróż - ponton to zdaniem wielu nie jest odpowiedni środek lokomocji na trasie, liczącej ok. tysiąca kilometrów - życzyli mu wszystkiego dobrego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska