Anwil Włocławek - GTK Gliwice 88:63 (20:9, 20:18, 20:18, 28:18)
Anwil: Petrasek 15 (2), Greene 6 (1), Moore 6 (1), Williams 6, Łączyński 2, 7 as. oraz Sanders 18 (4), Nowakowski 13 (1), Bojanowski 6 (2), Woroniecki 6 (2), Sobin 5, Słupiński 3, Dado 2.
GTK: Skifić 8, Murphy 6, Richardson 5, Ryżek 5, Rowland 4 oraz Ferguson 14 (2), Put 10 (2), Maciejak 4, Szlachetka 4, Busz 3 (1).
Anwil Włocławek rozpoczął imponująco, po bezbłędnych akcjach w ofensywie prowadzi 9:2. Swobodnie grający gospodarze od początku narzucili gościom swoje warunki gry. Świetny był zwłaszcza Victor Sanders (13 pkt do przerwy), który trzy razy trafił z dystansu i jeszcze w 1. kwarcie przewaga przekroczyła 10 punktów.
Gliwiczanie nie mieli żadnych argumentów w ofensywie, Anwil Włocławek nie tylko częściej trafiał, ale dominował pod tablicami (aż 10 zbiórek ofensywnych do przerwy). W połowie 2. kwarty było już 29:15, a rekordowa przewaga w 1. połowie wyniosła 15 punktów.
Po przerwie szybko włocławianie odskoczyli na +20 i to mimo kłopotów swoje najlepszego strzelca Phila Greene'a, który pierwsze punkty zdobył pod koniec 3. kwarty.
Goście dopiero po 4 minutach zdobyli pierwsze punkty, a w ich barwach ogranie na poziomie PLK pokazywali jedynie Rowland i Skifić. Gospodarze bawili się więc koszykówkę, z dystansu trafiał Marcin Woroniecki, swoje punkty zdobył też Daniel Dawdo. W sumie przynajmniej raz do kosza trafił każdy z dwunastu graczy Anwilu Włocławek.
Włocławian z trybun dopingował Jeff Nordgaard. Mistrz Polski z Anwilem Włocławek z 2003 roku był kolejnym bohaterem akcji drużyny 30-lecia we Włocławku.

