Koszykarz we wrześniu kończy 29 lat, może grać na pozycji niskiego lub silnego skrzydłowego. W składzie Anwilu zapewne będzie najczęściej stanowił wsparcie dla Nikoli Markovicia na pozycji numer 4, choć trener Igor Milicić z pewnością będzie potrafił wykorzystać jego uniwersalność.
- Mam nadzieję, że Mateusz szybko wpasuje się w nasz system, a jego naturalna sprawność oraz gabaryty pomogą mu stać się ważną częścią zespołu i w ataku, i przede wszystkim w obronie. Kostrzewski to zawodnik, który może zagrać na obu pozycjach na skrzydle i my z pewnością będziemy starali się uwypuklić jego mocne strony - mówi trener Igor Milicić na klubowym portalu kkwloclawek.pl.
Kostrzewski na Kujawach spędził udany dla siebie sezon 2013/14, średnio dla Anwilu zdobywał wtedy 9,3 pkt i 3,7 zb. Potem grał w Turowie Zgorzelec i Stali Ostrów. W ostatnim sezonie był rywalem włocławian w finale PLK, notując w serii sześciu meczów średnio 10 pkt i 6 zbiórek. To był zreszyą rewelacyjny play of dla Kostrzewskiego, a szczególnie dał się we znaki Polskiemu Cukrowi Toruń w półfinale (w czterech meczach średnio 18 pkt i 6 zb.).
- Cieszę się bardzo z tego, że podpisałem kontrakt z Anwilem. To wielka nobilitacja dla mnie i myślę, że naturalny ruch w karierze. Pamiętam jak w 2014 roku opuszczałem Włocławek i to był wówczas zupełnie inny klub, niż jest teraz. Liczę, że pod skrzydłami trenera Igora Milicica zrobię kolejny krok naprzód i będę ważną postacią rotacji drużyny, która z powodzeniem będzie walczyć w Polsce oraz Europie - mówi Mateusz Kostrzewski.
Skrzydłowy jest czwartym Polakiem w składzie mistrzów Polski po Kamilu Łączyńskim, Jarosławie Zyskowskim i Jakubie Parzeńskim. Na pewno nie ostatnim. Anwil prowadzi jeszcze kilka rozmów, ale najbliżej porozumienia jest z Michałem Michalakiem, który ostatni sezon spędził w Hiszpanii.