Włocławianie kontynuują serię zwycięstw w "najważniejszych derbach w PLK" i w czwartkowy wieczór dość pewnie poradzili sobie z Twardymi Piernikami w Arenie Toruń. Trener Frasunkiewicz zaczął od pochwał dla zaangażowania w defensywie swoich zawodników. - Zaczęliśmy bardzo mocno, byliśmy skoncentrowani na swoich celach, trafiliśmy kilka rzutów po fajnym rozrzuceniu piłki. Wiadomo, w meczach na wyjeździe żadna przewaga nie jest bezpieczna, torunianie wrócili do meczu, ale zatrzymaliśmy rywala na 74 punktach - podkreślił.
Anwil zaimponował spokojem i doświadczeniem, gdy w ostatniej kwarcie na chwilę wymknęło mu się z rąk prowadzenia. Wtedy zagrał kilka ustawionych, długich akcji, a w obronie zmusił torunian do błędów.
- Wytykano nam, że mamy jeden z najstarszych zespołów w lidze. Czasami będziemy bardziej zmęczeni, trzeba się z tym liczyć, ale na pewno w takich końcówkach będziemy mieli więcej chłodnej głowy. Zabrakło nam jej w Bydgoszczy, gdy graliśmy 48 godzin po meczu z mistrzem Polski i tuż po kontuzji Janariego. Budując zespół w PLK trzeba dokonywać pewnych wyborów: nie stać nas na zawodników młodych z mocnych lig europejskich - wyjaśnia Frasunkiewicz.
Jedynym zmartwieniem włocławian jest forma Josha Bostica. W derbach trafił tylko 2 z 6 rzutów. W całym sezonie to zaledwie 31 proc. i katastrofalne 23 proc. z dystansu. - Na pewno jest pod formą. Grała długo czas bez zmiennika i odczuł to fizycznie. Robimy co możemy, aby postawić go na nogi - przyznaje trener włocławskiej drużyny.
Natomiast Frasunkiewicz absolutnie wyklucza jakiekolwiek kłopoty mentalne Amerykanina, choć można odnieść wrażenie, że po transferze Moore'a po prostu nie może sobie znaleźć miejsca na parkiecie.

Magazyn Gol24: Ostatnia prosta Ekstraklasy i finał Ligi Konfederacji
- To nie jest problem, on sam bardzo chciał Moore'a w drużynie. Może być problem mentalny, ale związany z czymś innym. Josh przyjechał latem świetnie przygotowany, ale wpadł w dołek fizyczny i to ma wpływ na kondycję psychiczną. Ostatnio daliśmy mu odpocząć, a teraz musi po prostu trafić parę rzutów. Nie martwię się o niego - zapewnia szkoleniowiec włocławian.
W każdym razie na obwodzie Anwilu jest ciasno i Marcin Woroniecki dostał w derbach tylko 20 sekund. - Tak po prostu wyszło. W kolejnym meczu sytuacja może być zupełnie inna i on zagra kilkanaście minut. Będziemy stosować różne ustawienia - podkreślił Frasunkiewicz.