Anwil Włocławek - Zastal Zielona Góra 66:76
Kwarty: 17:16, 18:26, 13:18, 18:16
Anwil: Michalak 16 (2), Petrasek 11 (1), Taylor 8, Łączyński 7 (2), Ongenda 4 - Łazarski 7, Sulima 4, Gruszecki 4, Fenderburk 3, Jackson 2.
Zastal: Brkić 13, Thornwell 12, Murphy 10, Matczak 5 (1), Łabinowicz 0 - Nichols 14 (3), Kołodziej 8 (2), Sitnik 8, Hodge 4, Woroniecki 2.
Włocławianie byli zdecydowanymi faworytami spotkania. Niestety, fanów rottweilerów spotkał srogi zawód.
Zobaczcie także
Mecz od początku nie układał się po myśli włocławian, którzy nie potrafili zdominować rywala i narzucić swoje warunki gry. Od drugiej kwarty zaczął się zjazd zawodników Anwilu Włocławek. Słabo bronili i byli nieskuteczni w ataku. Włocławianie nie mieli patentu na zatrzymanie debiutujących w Zastalu Ty Nicholsa i Veljko Brkicia.
Po przerwie straty Anwilu wzrosły do 15 punktów po trafieniach Filipa Matczaka i Michała Kołodzieja. We włocławskiej drużynie tylko Michał Michalak grał na swoim poziomie. Pozostali zawodzili, może prócz Luke'a Petraska. Akcje były rwane i nerwowe. Start nie udawało się zniwelować i sensacja stała się faktem.
W następnej kolejce Anwil Włocławek zagra na wyjeździe z Dzikami Warszawa. Ten mecz w niedzielę 2 lutego, ale już w środę włocławianie zagrają wyjazdowy mecz w FIBA Europe Cup z belgijskim Spirou Basket.
Zobacz zdjęcia z meczu Anwil Włocławek - Zastal Zielona Góra 66:76
Cheerleaderki i kibice na meczu Anwil Włocławek - Orlen Zast...
