Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra. Mistrzowie Polski bez dwóch zdań lepsi w klasyku PLK. Mamy zdjęcia!

(jp)
Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra [26. 12. 2018]
Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra [26. 12. 2018] Paweł Czarniak
Świetny Michał Michalak, udany powrót Vladimira MIhailovicia - Anwil Włocławek lepszy od Stelmetu Zielona Góra w świątecznym hicie Energa Basket Ligi.

Anwil Włocławek - Stelmet Zielona Góra 93:84 (20:25, 26:17, 30:24, 17:18)
ANWIL: Michalak 26 (4), Broussard 9 (1), Lichodiej 7 (1), Sobin 5, Kostrzewski 4 oraz Szewczyk 9 (1), Zyskowski 7, Marković 4, Mihailović 3 (1), Wadowski 0.
STELMET: Devoe 18 (4), Sakić 15 (2), Koszarek 11 (2), Sokołowski 11 (2) oraz Zamojski 9 (3), Hrycaniuk 6, 8 zb., Starks 5, Mokros 3.

Obie drużyny po raz ostatni zmierzyły się w maju w meczu numer 5 półfinału PLK. Ten dzień przeszedł do historii ligi. Do końca meczu pozostawało niespełna 6 minut, Stelmet prowadził 17 punktami i powoli myślał o finale. I wtedy trzy słowa trenera Igora Milicicia - "We wanna steals!" - pobudzają włocławian do niezwykłego poświęcenia w obronie, a w ofensywie niesamowite akcje zaczął trafiać duet Ivan Almeida - Quinton Hosley. Ostatecznie Anwil wygrywa 85:83 i później zdobywa mistrzostwo.

W drugi dzień świat stawka była mniejsza - szóste zwycięstwo z rzędu Anwilu, ale też pierwsze w Hali Mistrzów od 14 października (dwa kolejne włocławianie przegrali z Polskim Cukrem i Spójnią Stargard). Stelmet przyjechał do Włocławka jako lider PLK. Wśród gospodarzy brakowało Kamila Łączyńskiego, ale był już w kadrze Vladimir Mihailović, w Stelmecie wrócił kontuzjowany ostatnio Markel Starks.

Mistrzowie Polski zaczęli mocno: Walerij Lichodiej i Michał Michalak trafiali 3 (8:2). Zwłaszcza polski skrzydłowy doskonale rozpoczął ten mecz, jakby chciał za wszelką cenę zapomnieć o mniej udanych tygodniach w ofensywie.

Stelmet jednak zaskoczył twardą i bardzo fizyczną obroną, zwłaszcza w akacjach 1 na 1. Wyłączony został Josip Sobin, nieskuteczny był Chase Simon. Po drugiej stronie parkietu goście szukali szybkich akcji i pozycji na obwodzie. Po "trójkach" Michała Sokołowskiego i Żelijko Sakicia zrobiło się 18:23.

Po przerwie Sakić wciąż bombardował kosz 23:30, ale Anwil bronił coraz lepiej. Po kolejnych przechwytach kibicom przypomniał się mecz z maja, a przewaga Stelmetu stopniała jak śnieg, który na Kujawach spadł w pierwszy dzień świąt. W 14. minucie z dystansu wreszcie trafił Simon (11 pkt w tej kwarcie) i włocławianie już wygrywali 34:30 po serii 11:0.

Oba zespoły grały falami, w rytm wskazówek i poprawek trenerów na temat defensywy. Przewaga Anwili to rosła do 5-6 punktów, to malała w okolice remisu. Stelmet zdecydowanie za dużo zbierał w ofensywie (8 zb. i 12 pkt drugiej szansy), co skutecznie kończył zwłaszcza Adam Hrycaniuk, a także zbyt wiele trafiał z dystansu (43 proc.).

Po przerwie znowu z dystansu trafiali Michalak (13 pkt w tej kwarcie) i Simon, przewaga Anwilu urosła do 8 (57:49), a potem do ponad 10 pkt. Na boisku robiło się coraz cieplej, na trybunach coraz głośniej, zaczynało iskrzyć między graczami. Emocje jednak z zimną krwią gasił Simon, który wykorzystywał każdy wolny centymetr, żeby karać rywali. Skuteczność z dystansu w 3. kwarcie przekroczyła 50 procent.

Popisy ofensywne były ważne, ale jeszcze ważniejsza była naprawdę dobra defensywa Anwilu. Trener Jovobić przed meczem zapewniał, że jego zespół jest gotowy na każdy rodzaj strefy, ale w 3. kwarcie Stelmet odbijał się jak od ściany.

W ostatniej kwarcie na emocje czekaliśmy do ostatnich minut. Anwil prowadził 12 punktami, ale w 39. minucie było zaledwie 82:79 po kilku świetnych akcjach Koszarka. W najważniejszej akcji meczu włocławianie dwa razy zbierali w ataku, by wreszcie piłkę do kosza wepchnął Sobin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska