Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Artego Bydgoszcz miało już 20 punktów przewagi i... przegrało z Wisłą Kraków! [wideo]

Tomasz Froehlke
Tomasz Froehlke
Artego Bydgoszcz - Wisła Kraków
Artego Bydgoszcz - Wisła Kraków Dariusz Bloch
Artego Bydgoszcz prowadziło już różnicą prawie 20 pkt. w trzeciej kwarcie, ale przegrały mecz o finał Basket Ligi Kobiet. Górą Wisła Kraków, ale to jeszcze nie koniec rywalizacji. Jutro czwarty mecz.

Artego Bydgoszcz - Wisła Kraków 63:68 (19:26, 19:9, 21:12, 4:21)
ARTEGO: Stallworth 22, Reid 9, Międzik 8, Suknarowska 5 (1), Mosby 4 (1) oraz Koc 12 (1), Rooney 3.
WISŁA: Gidden 20, Kobryn 13, Ziętara 4, Simmons 3 (1), Yugeravide 2 oraz Szott-Hejmej 11 (1), Ben Abdelkader 8 (1), Pop 7, Szumełda-Krzycka 0.

Pierwsze cztery minuty były fatalne dla Artego. Nie udawało się dograć piłek od kosz do wysokich zawodniczek, raz przekroczyły czas na rozegranie akcji, a z dystansu pudłowały. Widać było zdenerwowanie. Wisła grała spokojnie i punktowała. Było 0:11! Skutecznością imponowała przede wszystkim 35-letnia środkowa Ewelina Kobryn (11 pkt.).

Dopiero wówczas Denesha Stallworth trafiła 2+1 i wówczas Artego zaczęło grać nieco pewniej. Przegrywały jeszcze 5:17, ale już było widać, że bydgoszczanki przebudziły się ze złego snu. Skutecznością w tym okresie błysnęła Martyna Koc (8 pkt.). Zresztą cały zespół grał o wiele lepiej. Do tego stopnia, że na początku drugiej kwarty Artego objęło prowadzenie 27:26 i 29:28 po akcjach Elżbiety Międzik i Koc. Po chwili niemocy w ataku trafiła Maurita Reid i było 34:33. Ostatnie 2 min tej połowy były popisem bydgoszczanek: przechwytywały piłkę w obronie, trafiały w ataku (Międzik, Stallworth) i wyszły na prowadzenie 38:35. Zero punktów w drugiej kwarcie zdobyła Kobryn, zresztą Wisła rzuciła tylko 9 pkt.

Zdenerwowany jedną akcją trener Wisły otrzymał przewinienie techniczne, Stallworth wykorzystała 3 wolne, a Międzik trafiła z gry i było 43:35. Tumult w wypełnionej po brzegi hali był ogromny. Tym bardziej, że w kolejnej akcji trafiła Stallworth, potem Reid z faulem i ponownie Stallworth. Przewaga Artego zaczęła się zwiększać - 50:37, a hiszpański trener Wisły dostawał wręcz gorączki. Krakowianki były w tym okresie bezradne, a Stallworth robiła co chciała (52:37, 56:37), ale musiała uważać, bo miała trzy faule. Ale była zawsze tam, gdzie trzeba: i w ataku, i w obronie. Zdeprymowana Wisła popełniła banalne błędy kroków, czy czasu na rozegranie akcji, przez 8 min potrafiła zdobyć tylko... 2 pkt.!

W końcówce trafiła Agnieszka Szott-Hejmej, Kobryn, Claudia Pop, a Hind Ben Abdelkader wykorzystała 3 wolne i dlatego Wisła uniknęła kompromitacji, ale i tak przegrała kwartę 12:21.

Ale nie o jedną kwartę chodzi, bo dzięki skutecznej końcówce Wisła wróciła do gry w tym meczu, a Artego się zacięło. Po akcjach Vanessy Gidden, Magdaleny Ziętary i akcji w faulem Pop było tylko 59:54, a do końca spotkania jeszcze prawie cała kwarta. Bydgoszczanki pudłowały rzut za rzutem, a Szott-Hejmej doprowadziła do 56:59. W tej kwarcie było 0:9. fatalną passę przerwała Katarzyna Suknarowska (61:56), ale po rzucie Gidden był już tylko punkt różnicy (61:60). Nawet Stallworth nie wpadły oba rzuty wolne. A Gidden trafiała (63:64).

Artego miały ostatnią szansę, ale Reid upodała na parkiet i nie udało się zmieścić w czasie akcji. Wisła miała 26 sekund do końca meczu. Faulowana Ben Abdelkader trafiła pewnie (63:66), a Suknarowska pomyliła się za 3 pkt.

Czwarty mecz w niedzielę o 17.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska