MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Autobus jechał po krawężnikach, później uderzył w ogrodzenie. Rodzice: - Opiekunka nie reagowała

Adam Lewandowski
Rozbudowa szkoły w Osielsku zakończy się w tym miesiącu. Dyrektor zapewnia, że wtedy będzie w szkole bezpieczniej.
Rozbudowa szkoły w Osielsku zakończy się w tym miesiącu. Dyrektor zapewnia, że wtedy będzie w szkole bezpieczniej. Adam Lewandowski
- Uczeń pierwszej klasy wysiadł z autobusu i powiedział: - Pan kierowca chciał nas zabić! - opowiada jedna z matek maluchów dojeżdżających autobusem szkolnym z Osielska do Jarużyna.

Pani opiekunka szkolna jadąca tym autobusem widząc zachowanie kierowcy nie reagowała - opowiadają rodzice. - Pomagała włączyć światła i zamykać drzwi i mówiła, jak ma jechać, bo kierowca tracił orientację. A przecież mogło dojść do tragedii!

Policja dojechała, gdy autobus był już w Jarużynie. Kierowca był trzeźwy. Wezwano karetkę pogotowia. Kierowca trafił do szpitala. Tę wersję zdarzeń, które miały miejsce w czwartek 8 stycznia około godz. 16, potwierdził nam wczoraj podkom. Przemysław Słomski z biura prasowego KWP.

Więcej wiadomości z okolic Bydgoszczy na www.pomorska.pl/koronowo

Rozmawialiśmy też z Dariuszem Jachowskim, dyrektorem Zespołu Szkół w Osielsku. - W tej sprawie skontaktowała się ze mną pani opiekunka - powiedział. - Zawiadomiliśmy przewoźnika. I do Jarużyna przyjechał już zmiennik kierowcy. - Dzieci zostały rozwiezione do domów z niewielkim opóźnieniem . I najważniejsze - nikomu nic się nie stało. I że nasz kierowca wraca do zdrowia - usłyszeliśmy wczoraj od przewoźnika.
Ale to zdarzenie z 8 stycznia sprawiło, że rodzice - a rozmawialiśmy z pięcioma mamusiami maluchów z Jarużyna - opowiedzieli nam również o innych sytuacjach związanych nie tylko z transportem dzieci ze szkoły do domu.

Pretensje są pod adresem opiekunki szkolnej rozwożącej autobusem dzieci. Ich zdaniem - za dużo krzyczy na milusińskie, nie pozwala rozmawiać, telefonować, zabroniła nawet kierowcy włączać radio. - To co dzieci w autobusie mają robić?! - pytają nie bez racji mamy. - A jak pierwszoklasista ściął się z tą panią, to nie pozwoliła mu wysiąść na przystanku w Jarużynie, tylko wypuściła go za karę 200 metrów dalej, pod lasem. Karygodne!

- A jak dziecko, 5 czy 6-letnie zagubione w szkole nie dotarło do domu autobusem, tylko zostało w świetlicy, to czyja wina?! I dopiero ojciec po czasie przywiózł je ze szkoły!

Są też pretensje pod adresem dyrektora, bo w szkole przy drzwiach wejściowych nie ma woźnego i każdy maluch może sobie wyjść ze szkoły kiedy chce. To normalne?!- Za wywiezienie dziecka dalej od przystanku opiekunka dostała upomnienie ustne - mówi dyrektor szkoły.

Do innych spraw zgłoszonych przez rodziców wrócimy.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska