Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bitwa na faule i kosze. Tym razem Twarde Pierniki lepsze od Anwilu! Ośmiu graczy spadło za faule!

Joachim Przybył
Joachim Przybył
Twarde Pierniki - Anwil
Twarde Pierniki - Anwil Agnieszka Bielecka
Za takie mecze kochamy play off! W serii o półfinał Anwil Włocławek prowadzi z Twardymi Piernikami Toruń już tylko 2:1, ośmiu graczy nie dotrwało do końca meczu na parkiecie.

Twarde Pierniki Toruń - Anwil Włocławek 94:85 (21:22, 20:26, 21:14, 32:23)

TWARDE PIERNIKI: Rogić 23, 7 zb., 8 as., Cel 15 (1), Manigat 11 (1), Amigo 11, 7 zb., Diduszko 4 oraz Samsonowicz 11 (2), Eads 10 (2), Kołodziej 7 (1), Janczak 2, Karnowski 0.
ANWIL: Łączyński 18 (2), Mathews 15, Bell 11 (1), Dimec 8, Petrasek 3 (1) oraz Dykes 16 (2), Nowakowski 12 (1), Szewczyk 2, Olesinski 0, Woroniecki 0.

To jednak Anwil Włocławek rządził od pierwszych minut. Torunianie podejmowali mnóstwo złych decyzji w ataku. "Grajcie mądrzej" - krzyczał do swoich graczy Ivica Skelin na szybko wziętym czasie. Gospodarze z pierwszych dziewięciu rzutów trafili tylko jeden i włocławianie prowadzili 12:2.

Z czasem gra gospodarzy przestała tak zgrzytać i pod koniec kwarty straty zostały zredukowane do 2 punktów po "trójce" Michała Samsonowicza. Prowadzenia Anwil Włocławek jednak nie stracił, bo na bardzo wysokiej skuteczności grał Jonah Mathews, a po trzecim faulu jeszcze w 1. kwarcie na ławce wylądował Jahenns Manigat, a dobrze kryty był lider Twardych Pierników Roko Rogić.

Na początku 2. kwarty jednak torunianie przejęli prowadzenie, a to Anwil Włocławek zaczął się bardzo męczyć w ataku. Skuteczny był pick and rolle Rogicia z Amigo, dobrą zmianę dał Michał Samsonowicz. Włocławianie znowu dali się wciągnąć w grę pełną kuksańców i twardych zagrań, w której Twarde Pierniki czują się lepiej (29:24 w 13. minucie). Niemoc w ataku przełamał Kamil Łączyński trafieniem z dystansu, a potem dołożył jeszcze kilka kluczowych podań. Dwa kolejne trafienia za 3 zaliczył Dykes i włocławianie popisali się serią 11:0, po której Skelin znowu musiał ratować się przerwą.

Nic nie pomogło, bo Anwil włączył wyższy bieg w defensywie, a przewaga urosła błyskawicznie do ponad 10 punktów. Goście byli skuteczni w rzutach za 2 (13/14), gdy w grze Twardych Pierników brakowało "trójek" (1/8 w 1. połowie), co jest największym mankamentem drużyny w tej serii.

Dopiero tuż przed przerwą kilka lepszych akcji pozwoliło torunianom odrobić część strat i zachować nadzieje na lepszą drugą połowę.

W dwóch poprzednich meczach dominacja Anwilu rozpoczynała się gdzieś w okolicy połowy 3. kwarty (w sumie 29 punktów różnicy w tych częściach). Tak było w Hali Mistrzów, ale na Bema torunianie tak łatwo się nie poddali. Wreszcie za 3 trafił Manigat, w kontrze Diduszko i z wolnych i mieliśmy remis (52:52). Mecz zrobił się jeszcze twardszy, nie brakowało fauli niesportowych, świetny był Roko Rogić, który wymuszał kolejne faule. Przed ostatnia kwartą był remis 62:62 i wreszcie mieliśmy w tej serii emocje do końca.

Ostatnia kwarta to już osobna historia, obie drużyny walczyły ze sobą i własnymi słabościami, a swoje trzy grosze wtrącali sędziowie. Zaczęły się problemy z faulami: na ławkę powędrowali Mathews i Eads, potem jeszcze Dimec, Bell i Petrasek po stronie Anwilu Włocławek, a w Twardych Piernikach Manigat, Amigo, Diduszko. Więcej spokoju zachowali gospodarze, którzy odskoczyli na 71:66 po akcjach Eadsa, a potem chyba najważniejszą "trójkę" w życiu trafił Samsonowicz (84:79).

Anwil prowadzi w serii 2:1. Mecz numer 4 we wtorek w Toruniu o godz. 19.30.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska