- Początkowo nie zwróciłam uwagi na te wpisy na stronie internetowej - opowiada nam pani Katarzyna z gminy Wielgie. - Ale coraz częściej inni internauci alarmowali, że ktoś chce zażyć leki, że jest w nie najlepszym stanie psychicznym. W końcu rzucono hasło: trzeba zawiadomić policję! Więc zadzwoniłam... - opowiada kobieta. Walkę o życie 32-letniej łodzianki, dzięki szybkiej informacji od internautki, a także pracy policjantów z Lipna i Łodzi, udało się wygrać.
- Pani Katarzyna otrzymała od nas serdeczne podziękowania za wzorową, godną pochwały reakcję - mówi Anna Kozłowska, oficer prasowy KPP w Lipnie. To właśnie w lipnowskiej komendzie wręczono pani Kasi kwiaty i gratulowano szybkiej interwencji.
Przeczytaj też: Chciała popełnić samobójstwo. Żyje dzięki internautce!
- Co wówczas czułam? Szok. Wielki szok - opowiada pai Katarzyna. - Nie dramatyzowałam, choć na co dzień zdarza mi się czasem panikować. Potrafię się jednak mobilizować. Po prostu czułam, że muszę pomóc, nic więcej - mówi mieszkanka gminy Wielgie.
Od nicka... do kłębka
Pani Katarzyna rzeczywiście nie straciła głowy. 4 września zanim zadzwoniła na alarmowy numer policji, wyszukała we wcześniejszych wpisach kobiety jej numer telefonu. Niestety, nie odpowiadał. Próbowali się z nią także skontaktować inni internauci, którzy również czytali ten wpis. Informację o numerze telefonu zdesperowanej kobiety pani Katarzyna przekazała więc lipnowskim policjantom. To mogło pomóc w ustaleniu, kim ona jest i gdzie mieszka. - Pierwsze informacje prowadziły w Łódzkie - relacjonuje Anna Kozłowska, rzeczniczka KPP w Lipnie. - Nie bez znaczenia był też konkretny nick osoby pod wpisem. W tej sytuacji lipnowscy policjanci przekazali zebrane informacje do łódzkiej jednostki z prośbą o ich weryfikację. Po nicku, jak po nitce do kłębka, policjanci szukali zdesperowanej kobiety.
Szczęście w nieszczęściu
Na szczęście szybko udało się ustalić adres 32-latki. W porę weszli do jej niezamkniętego zresztą mieszkania. Zastali ją w sypialni. Traciła już świadomość. Niedoszła samobójczyni natychmiast trafiła pod opiekę lekarzy. Jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Dzięki takim reakcjom można uniknąć nieszczęścia - komentuje Anna Kozłowska, rzeczniczka policji w Lipnie. - W przypadku odczytania niepokojącego wpisu w internecie należy poinformować policję lub administratora strony. Jedno jest ważne - liczy się każda minuta!
Pani Kasia, której 32-latka z Łodzi najprawdopodobniej zawdzięcza życie, twierdzi, że nic wielkiego nie zrobiła. Ale gdyby kiedyś miała poznać tę osobę, po prostu przytuliłaby ją, pogłaskała...
Czytaj e-wydanie »