Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Catering po ukraińsku na Wielkanoc na Kujawach i Pomorzu. Nie tylko mięsa, pierogi i ciasta

Katarzyna Piojda
Katarzyna Piojda
Pieczenie, mięsa, ale też sałatki czy ciasta przygotowywane przez Ukrainki cieszą się dużym zainteresowaniem. Popyt przed świętami wzrasta
Pieczenie, mięsa, ale też sałatki czy ciasta przygotowywane przez Ukrainki cieszą się dużym zainteresowaniem. Popyt przed świętami wzrasta Tomasz Hołod/zdjęcie ilustracyjne
Kto planuje catering na świąteczny stół, ten może złożyć zamówienie u Ukrainek w regionie. - Klient będzie miał po taniości, a my pomożemy finansowo naszym rodzinom - mówią one.

Pani Iryna, Ukrainka, 11 lat temu zamieszkała w Bydgoszczy. - Tutaj studiowałam na kierunku turystycznym i zostałam recepcjonistką - mówi. - Potem założyłam rodzinę. Mam troje dzieci. Najstarsze ma 4 latka, najmłodsze - 3 miesiące.
Młoda mama wygospodarowuje jednak czas na gotowanie i pieczenie na zamówienie. - Człowiek musi czymś się zająć, żeby wciąż nie myśleć o wojnie. W ostatnich tygodniach pomogłam sprowadzić kilka osób od nas, z Ukrainy, do Bydgoszczy, ale na miejscu zostały m.in. moja mama z babcią.

Jak pani Iryna jeszcze mieszkała w Białej Cerkwi pod Kijowem, nauczyła się gotować i piec z przepisów babci. Teraz kobieta oferuje potrawy m.in. na wielkanocny stół dla bydgoszczan, bo tutaj mieszka. - Moją specjalnością są pierogi pieczone z mięsem - mówi. - Spośród ciast najlepiej wychodzi mi sernik.

Ukrainka nie stosuje cennika. - Biorę, co łaska. Jak klient nie zapłaci, nie upomnę się o pieniądze.

Część jedzenia rozdaje rodakom. Specjalnie pojechała do Myślęcinka. Miała nadzieję spotkać Ukraińców. Tak też się stało. Mile się przy okazji zdziwiła. - Rozdawałam pierogi, gdy podszedł pan, Polak. Chciał nie wziąć, a je kupić. Za dwie sztuki dał 50 złotych. Ucieszyłam się.

Catering po ukraińsku

Cieszą się też ci, którzy zamawiają catering od Ukrainek. Jakość jednakowo wysoka, ale w cenach widać różnice. Kilogram pierogów od Ukrainki można kupić za 20 złotych, to m.in. ruskie albo z kapustą i z grzybami. Firmy cateringowe oferują takie przykładowo za 27 zł lub więcej. - Tylko, że firma wydaje paragon, bo działa legalnie - podkreślają jedni.

Ukrainki im odpowiadają: - A my działamy charytatywnie. To, co ludzie przekazują nam za potrawy, wydajemy znowu na składniki do pieczenia i gotowania, a nadwyżkę odkładamy na pomoc naszym. Tym, co zostali w Ukrainie.

Pani Inka z synkiem 3 tygodnie temu trafili spod Chersonia pod Bydgoszcz. Synek zacznie chodzić do przedszkola w maju, ona szuka stałej pracy. Na razie ma dorywczą. Sama sobie ją organizuje - w kuchni wynajmowanej kawalerki. Właścicielka mieszkania za darmo udostępnia je na czas nieokreślony. Gdy Ukrainka jakieś 2 tygodnie temu zaczęła piec i gotować dla innych ludzi, zadzwoniła do niej. Pani Inka powiedziała, że chce płacić chociaż za media. Zużywa przecież więcej wody, gazu i prądu. Właścicielka się nie zgodziła. Nadal chce pokrywać wszystkie opłaty związane z goszczeniem kobiety i jej dziecka.

Pani Inka gotuje np. żurek. Litr kosztuje 19 zł. Klientki często wręczają więcej, choćby 30 zł, czyli przeciętnie tyle, ile zapłaciłyby w prawdziwej firmie cateringowej. Samego żurku bydgoszczanie zamówili u kobiety już 30 litrów na święta.

Cennik wielkanocny

Swoiste cenniki specjałów na Wielkanoc krążą po internecie. Ukrainki zrobią choćby zrazy (jedna weźmie 9 zł za sztukę albo - już inna pani - 55 zł za 1 kg), gołąbki (28 zł/kg) czy bigos (22 zł). Można także kupić sałatkę jarzynową - kilogram za 12 zł, pastę grzybowo-jajeczną za 10 zł (porcja 300 gramów) albo galat drobiowy (też około 250 g) po 5 zł.

Słodkości też się polecają: sernik za 25 zł w przeliczeniu na kilogram, tyle samo za makowiec. Babka jest tańsza o 2 zł. Przysmak ukraiński - szarlatanka, tzn. ciasto z jabłkami, kosztuje 23 zł za kilo. Odbiór jest zazwyczaj we własnym zakresie.

Inne panie z Ukrainy nie czują się mocne w kuchni, za to sprzątają domy i mieszkania, łącznie z myciem okien i trzepaniem dywanów. Nawet promocje urządzają: jak ktoś jeszcze w bieżącym tygodniu zdecyduje się na ich usługę, to zapłaci 25 zł za roboczogodzinę. W przedświątecznym tygodniu będzie miał o 5 zł drożej.

Incydent w kuchni

Bywa przykro. Klientka odbierała zamówione ciasto od Ukrainki. Weszła do kuchni. Zwróciła uwagę na piekarnik. Na ściankach widać było plamy tłuszczu. Klientka nie odebrała placka i nie zapłaciła. Według niej był pieczony w skandalicznych warunkach. Ukrainka zarzekała się, że tak nie było. Wyjaśniała, że nie zdążyła umyć piekarnika, a pani zjawiła się po jeszcze gorące ciasto. Kolejna Ukrainka reklamuje swoje dania. W opisie podaje: „YA pryhotuyu tobi smachno i korysno”, co znaczy: „Ugotuję Ci pysznie i korzystnie”.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Chmieleńskie Babki Wielkanocne 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska