Jak chyba nigdy dotąd w sprawie nowego ronda rozgorzała dyskusja o nazwie, a propozycje sypały się jedna po drugiej. Od najbardziej oczywistej - kardynała Stefana Wyszyńskiego, który ma tutaj swoją ulicę, po kolejarza Franciszka Króla, zgłoszonego przez jego wnuka. A po drodze były też sugestie, by patronem ronda stali się nasi regionalni bohaterowie, np. żołnierze Września, Irena Nieżychowska, Kosznajderzy... Także ks. Jerzy Popiełuszko.
Wszystkie propozycje dostał do zaopiniowania samorząd mieszkańców i stwierdził, że najbardziej pasuje mu kardynał Wyszyński. - To wielka postać, ma swoją ulicę, najwięcej osób wskazuje właśnie na niego - komentuje burmistrz Arseniusz Finster. - I logika jest taka, żeby to rondo tak się nazywało, bo już wszyscy tak mówią.
Komisja komunalna zajmie się zaopiniowaniem materiału sesyjnego w poniedziałek. Jej przewodniczący Antoni Szlanga zdradza, że zgadza się z burmistrzem. - Wyszyński nie wywołuje kontrowersji - twierdzi. - A najważniejsze jest dla mnie to, że samorząd osiedlowy chce mieć takiego patrona. To on powinien mieć decydujące zdanie w tej kwestii.
Na marginesie Szlanga dodaje, że z nazwami bywa różnie, bo nie wszystkie przecież przyjmują się w obiegu. - Czy ktoś dzisiaj mówi o rondzie 25-lecia NSZZ "Solidarność" - retorycznie pyta. - Nie, wszyscy mówią o rondzie przy Człuchowskiej.
A co z konsultacjami społecznymi? Czy oprócz samorządu osiedlowego były brane pod uwagę jakieś inne opinie? Projekt uchwały został wywieszony w internecie, więc każdy mógł zabrać głos. Żaden wniosek jednak nie wpłynął.
Ciekawe jest jednak to, że forowana jest nazwa, która nie spełnia kryteriów branych pod uwagę przez wydział gospodarowania przestrzenią i nieruchomościami. Bo wynika z nich, że nie należy powielać już istniejących nazw. Kardynał będzie wyjątkiem?
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje