Obie drużyny cel mają prosty: ta z Chojnic ma awansować do Lotto Ekstraklasy, a ta z Grudziądza zachować miejsce na zapleczu elity.
Chojniczanka i Olimpia rundę wiosenną rozpoczynają później niż większość stawki. Przypomnijmy, że mecze inauguracyjne z Rakowem Częstochowa i Stalą Mielec, zostały odwołane. W Chojnicach mróz nie pozwolił dokończyć prac z montażem dachu nad jedną z trybun. Z kolei w Grudziądzu boisko nie nadawało się do gry. Teraz już nie powinno być problemów z rozegraniem spotkań.
Marzenie o awansie
Chojniczanie przystępują do rundy wiosennej z fotelu lidera. Nic więc dziwnego, że wszyscy marzą o awansie. Nikt nie chce powtórzenia sytuacji sprzed roku, kiedy zespół był liderem po jesieni, a dał się wyprzedzić Górnikowi Zabrze i Sandecji Nowy Sącz. Wydaje się, że z tamtej lekcji wszyscy wyciągnęli odpowiednią naukę.
Świadczą o tym transfery. Włodarze Chojniczanki nie szaleli na rynku transferowym, ale umiejętnie uzupełniali skład piłkarzami z doświadczeniem ekstraklasowym. Wydaje się, że chojnicki zespół jest mocniejszy niż w poprzednim sezonie. Sebastian Steblecki, Maciej Górski, Dominik Jończy i Damian Piotrowski powinni przyczynić się do wzmocnienia rywalizacji, a co za tym idzie do podniesienia poziomu zespołu.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Jeśli chojniczanie chcą utrzymać pozycję lidera i w czerwcu świętować historyczny awans to muszą nie tylko utrzymać dyspozycję z meczów wyjazdowych (6 wygranych - 1 remis - 3 porażki), ale przede wszystkim poprawić skuteczność gry na swoim boisku. Stadion przy ul. Mickiewicza musi stać się ich twierdzą. Czas skończyć z remisami (aż 4), które prześladują zespół od września 2017!
Transferowa ofensywa
W Grudziądzu myślą jak obronić ligowy byt. W tym celu doszło do zmiany strategii budowania zespołu. O ile w poprzednich dwóch sezonach szeroko stawiano na młodych Polaków, tak teraz zatrudnia się doświadczonych zawodników zagranicznych.
W przerwie zimowej doszło do wielu zmian. Po czterech latach pożegnano się z trenerem Jackiem Paszulewiczem, a do zespołu wrócił Dariusz Kubicki. Ekipę opuściło 7 zawodników (Nildo, Ville Salmikivi, Krystian Popiela, Maciej Wolski, Sebastian Chruściel, Jakub Wawszczyk i Robert Janicki). W ich miejsce sprowadzono pięciu piłkarzy zagranicznych: Roberta Candreę, Mario Martineza, Filipa Jazvicia, Mateja Podlogara i Ante Vukusicia. To głównie zawodnicy o potencjale ofensywnym. Ten kierunek transferów nie dziwi, bo tworzenie okazji strzeleckich i zdobywanie bramek to był największy problem zespołu w rundzie jesiennej. Jeśli Olimpia utrzyma poziom obrony i doda jakość w ataku obrona przed spadkiem się uda.
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU