CHOJNICZANKA - OLIMPIA 3:1 (2:1)
Bramki: Zawistowski (38), Mikołajczak (44), Kosakiewicz (80) - Smoliński (9).
CHOJNICZANKA: Budziłek - Lisowski, Markowski, Kieruzel, Pietruszka - Zawistowski, Grzelak (68. Mrozik) - Podgórski, Meschia (81. Rybski), Biskup (67. Kosakiewicz) - Mikołajczak.
OLIMPIA: Wrąbel - Bielawski (77. Trzepacz), Zitko, Malec, Woźniak - Kłus - Kaczmarek, Smoliński, Kurowski (56. Łukowski), Banasiak - Angielski.
Żółte kartki: Markowski - Kaczmarek, Banasiak.
Sędziował: Piotr Idzik (Poznań). Widzów: 1100
Do tej pory mecze Chojniczanki z Olimpią były bardzo zacięte, a ich cechą charakterystyczną była mała liczba goli i duża liczba kartek. Teraz było inaczej.
Już pierwsza akcja meczu mogła przynieść prowadzenie chojniczanom. Po ataku prawą stroną Jacka Podgórskiego piłka trafiła do Rafała Grzelaka, który nie trafił czysto w piłkę i skończyło się na strachu przyjezdnych.
W 9. minucie goście otworzyli wynik. Przemysław Pietruszka za słabo wybił piłkę z własnego pola karnego. Ta trafiła do Marcina Kaczmarka, który strzelał na bramkę Chojniczanki. Obrońcy odbili strzał, ale za krótko. Do futbolówki dopadł Adam Banasiak. Po jego strzale z bramki piłkę wybił obrońca, ale znowu za krótko. Trzeci strzał Marcina Smolińskiego był już celny.
Po zdobyciu bramki piłkarze Olimpii przejęli kontrolę nad meczem. Na niewiele pozwalali gospodarzom. Ci co prawda częściej byli przy piłce, ale niewiele z tego wynikało. Chojniczanie mieli dużo stałych fragmentów, ale wykonywali je słabo i nie zagrozili bramce Jakuba Wrąbla. Pod koniec drugiego kwadransa po akcji Jakuba Biskupa celnym strzałem popisał się Podgórski.
Wolny i asysta kapitana
Jednak, któryś z rzędu wolny przyniósł chojniczanom gola. Z lewego narożnika akcję zaczynał Paweł Zawistowski. Kapitan "Chojny" próbował dośrodkowywać, ale piłka skozłowała, zmyliła Wrąbla i wpadła do siatki.
Nie minęło 180 sekund i miejscowi mogli prowadzić. Z rogu dośrodkowywał Biskup, główkował Michał Markowski, a piłkę z bramki wybił Mariusz Malec.
Jednak chwilę później gospodarze dopięli swego. Z prawej strony piłkę wrzucił Zawistowski, a Tomasz Mikołajczak tylko dostawił nogę i było 2:1.
Zmarnowany karny
Po rozpoczęciu drugiej części meczu inicjatywę próbowali przejąć goście. Jednak nie potrafili całkowicie zdominować rywali i stworzyć sobie bramkowe okazje.
Z kolei gospodarze czyhali na kontry. Po jednej z nich w 57. minucie Podgórski zagrał do Irakliego Meschii, który został sfaulowany w polu karnym. Sędzia po krótkim namyśle podyktował jedenastkę dla Chojniczanki. Do piłki podszedł Biskup. Zmylił Wrąbla, ale piłka trafiła... w słupek.
Po chwili po kontrze Biskup przegrał kolejny pojedynek sam na sam z bramkarzem Olimpii.
Udana kontra
Kolejne minuty to dużo walki, głównie w środku pola i mało podbramkowych spięć. Trener Jacek Paszulewicz próbował zmianami odwrócić niekorzystny wynik. W ostatnim kwadransie Olimpia grała trzema napastnikami.
Jednak grudziądzanie nadziali się na kontrę. Świetną piłkę zagrał Meschia, dopadł do niej Łukasz Kosakiewicz, który wykorzystał okazję sam na sam z Wrąblem.
Sytuacja biało-zielonych stała się bardzo zła. Jednak dążyli zmiany niekorzystnego wyniku. Jednak strzały Jakuba Łukowskiego i Kaczmarka pewnie bronił Łukasz Budziłek.
Chojniczanie przedłużyli passę meczów bez porażki do ośmiu. Grudziądzanie doznali siódmej porażki w sezonie.