Ciemno na obwodnicy?

Uważa, że dyktat Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad jest nie do przyjęcia. Przy obwodnicy ma być ok. 300 lamp. Ze wstępnych szacunków wynika, że ok. 100 przypadnie miastu, 200 - gminie Chojnice. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma zamiar przekazać urządzenia energetyczne obydwu samorządom, powołując się na ustawę Prawo Energetyczne. Nadal właścicielem obwodnicy będzie Generalna Dyrekcja, a uchwały o przejęciu infrastruktury mają podjąć rady gmin obydwu samorządów.

Zaskoczeni

Wcześniej burmistrz Arseniusz Finster i wójt Zbigniew Szczepański sygnalizowali, że zostali postawieni przed sytuacją, której w ogóle się nie spodziewali.

- To są dodatkowe obciążenia - ubolewają samorządowcy. - Nie tylko za dostawę energii, także za utrzymanie i konserwację urządzeń.

Zaproponowali też GDDKiA, że skoro tak się sprawy mają, to może zarządca drogi krajowej 22 przeprowadzi remont na odcinku od granicy z gminą Człuchów - przez Chojnice - aż do skrzyżowania w Pawłowie.

Ale GDDKiA odpowiada krótko - tego nie ma w planie. I chyba ta lakoniczna odmowa rozsierdziła na dobre wójta gminy Chojnice.

Koń trojański?

- Ja jestem człowiekiem kompromisu i chętnie podejmuję dialog, gdy naprawdę jest partnerski - mówi Szczepański. - Idę na ustępstwa, gdy to samo robi druga strona. Ale z drugiej strony jestem twardym Kaszubą i czuję się mocno zaniepokojony tonem odpowiedzi GDDKiA.

Szczepański zapowiada, że zrobi wszystko, by oświetlenia nie przejąć. - I wtedy jest realne zagrożenie, że lampy nie będą świecić - mówi.

Naprędce w gminie obliczyli, że roczne koszty eksploatacji oświetlenia to ok. 200 tys. zł. Najprawdopodobniej temat będzie gorąco dyskutowany na czerwcowej sesji.

Szczepański podkreśla, że jeżeli gmina ma przejąć drogę 22, to powinna być na tip top zrobiona. - A tak, to będzie na zasadzie jakby dziecku dawać zepsutą zabawkę - podkreśla. - Albo komuś podarować chorego konia. Chyba że ma to być koń trojański...