Zapraszam na przegląd tych strużek, na które wszakże czasem wyprawiają kajakarze.
Nie spotyka się tam typowych spływów organizowanych na kajakach dwuosobowych, bo te ugrzęzłyby w wąskich gardłach na długie godziny i to nawet na krótkim odcinku.
Wystarczy kajak górski
Tymczasem do przepłynięcia małym, zwinnym kajakiem górskim potrzeba naprawdę niewiele wody. Najważniejsze jest to, aby ten mieścił się między brzegami, a głębokość wynosiła choćby kilka centymetrów. Toteż takie strugi, czasem łączące niewielkie jeziora, są dość atrakcyjnym celem dla kajakarzy lubiących takie wyzwania, podczas których trzeba użyć i siły, i techniki, co często i tak kończy się okładami z błota na twarz i inne części ciała.
Pływanie szuwarowo-błotne, ale ekstremalne
O takim pływaniu mówi się często jako o kajakarstwie szuwarowo – błotnym, ale pod tym pojęciem zawierają się także odmiany ekstremalne, właśnie na bardzo wąskich, małych ciekach, które wiją się przez leśne knieje, obszary zabagnione, oddalone od ludzkich siedzib.
To też może Cię zainteresować
Zabawa jest za to przednia, bo liczy się fakt zanurzenia wiosła w wodzie, w której nikt wcześniej tego nie zrobił, a jeśli nawet, to takich można policzyć na palcach jednej ręki. Liczy się również dzikość otaczające nas natury.
Zatem do dzieła – przepłyniemy kilka takich rzeczek na Kujawach i Pomorzu...
