Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co ugrali polscy eurodeputowani? Polski rząd podejmował decyzje, które stoją w sprzeczności z ich własnymi zapowiedziami [rozmowa]

Karina Obara
Karina Obara
Piotr Maciej Kaczyński: - Póki co można mówić tylko o inwestycji na przyszłość, jaką jest kredyt zaufania dla nowej szefowej KE. Rząd chce ugrać wieloletni i korzystny dla polski budżet, ale już wiemy, że ma kłopoty z praworządnością, czego nie pochwala Ursula von der Leyen.
Piotr Maciej Kaczyński: - Póki co można mówić tylko o inwestycji na przyszłość, jaką jest kredyt zaufania dla nowej szefowej KE. Rząd chce ugrać wieloletni i korzystny dla polski budżet, ale już wiemy, że ma kłopoty z praworządnością, czego nie pochwala Ursula von der Leyen. archiwum
Rozmowa z Piotrem Maciejem Kaczyńskim, wykładowcą Europejskiego Instytutu Administracji Publicznej w Maastricht, ekspertem Team Europe przy Komisji Europejskiej w Warszawie.

Co znaczy dla Polski fakt, że Ursula von der Leyen została szefową Komisji Europejskiej?
Oznacza to tyle, że mamy nową przewodniczącą KE, która na samym początku dostaje kredyt zaufania, także od rządu w Warszawie. Największa zmiana polega na tym, że krytyczny wobec poprzedniej KE rząd polski daje mandat zaufania nowej Komisji. Premier Morawiecki, jak i europosłowie z PiS twierdzili, że popierają Ursulę von der Leyen, ale jednak kilku z nich zapewne wstrzymało się od głosu.

Skąd to przypuszczenie?
Głosowanie było tajne, ale opozycja wobec pani von der Leyen była mocna, więc zapewne byli europosłowie PiS którzy się wstrzymali albo zagłosowali przeciw.

Zobacz też wideo:

źródło: TVN24

Oficjalnie PiS był za tą kandydaturą, a przecież Ursula von der Leyen też chce uzależniać przyznawanie środków europejskich od przestrzegania praworządności.
Pani von der Leyen jest federalistką europejską, prawdopodobnie jeszcze większą niż jej poprzednik Jean-Claude Juncker. Polski obóz rządzący zapędził się w kozi róg z walką przeciwko Fransowi Timmermansowi, który i tak wróci z podobnym portfolio. A jeśli tak, to polski rząd podejmował decyzje, które stoją w sprzeczności z ich własnymi zapowiedziami. I dlatego, jak powiedziałem, największa zmiana polega na nowym kredycie zaufania, którego nie miał Juncker od czasu kryzysu imigracyjnego w 2015 r. A jeśli chodzi o samą praworządność, mamy tu kwadraturę koła. Bo jeżeli rząd PiS uważa, że w Polsce nie ma problemów z praworządnością, to nie ma się czego obawiać. Jeśli się natomiast obawia, niech się zdecyduje, czy ma coś do ukrycia, czy nie.

Sama von der Leyen mówiła niedawno, że Unia powinna wspierać Polaków, którzy protestują przeciwko łamaniu praworządności, a teraz PiS ją poparł?
I przedwczoraj powtórzyła podczas swojego wystąpienia w Parlamencie Europejskim, że nikomu nie wolno łamać zasad praworządności i nie będzie żadnych kompromisów. Sprawy związane z praworządnością toczą się w Trybunale w Luksemburgu przeciwko kilku krajom, łącznie z Niemcami. Nie mamy tu więc do czynienia jedynie z ostracyzmem Polski. I nie tylko polski rząd przegrywa, niemiecki też przegrał w sprawie niezależności prokuratury. Odczarujmy to, że UE czepia się tylko Polski. Pokusy o łamanie praworządności są w wielu miejscach.

Ale w Polsce było tych przypadków więcej, w dodatku Beata Szydło nie chciała publikować decyzji Trybunału Konstytucyjnego, a teraz dziwi się, że nie została wybrana na szefową parlamentarnej komisji ds. zatrudnienia.
Właśnie dlatego dwa razy przegrała te wybory na szefową komisji, bo była w Polsce instrumentem łamania praworządności.

Jarosław Kaczyński uważa, że była premier Szydło przegrała, bo płaci w ten sposób za to, że jest katoliczką i wyznaje chrześcijańskie wartości.
Ale to nieprawda! To nie ma nic wspólnego z religią i chrześcijańskimi wartościami. Parlament Europejski zachował się bardzo demokratycznie, bo pozostawia PiS decyzję, kogo wystawi, daje im prawo do zamiany kandydatów na przykład na panią Rafalską, a ci znów wystawili Beatę Szydło. A nie może być tak, zdaje się mówić PE, by funkcję przewodniczącego komisji sprawowała osoba, która jest uwikłana w łamanie zasad praworządności.

Co udało się dotąd ugrać europarlamentarzystom PiS?
Na razie nic. Kilka niewiele znaczących stanowisk wiceprzewodniczących komisji parlamentarnych. Póki co można mówić tylko o inwestycji na przyszłość, jaką jest kredyt zaufania dla nowej szefowej KE. Rząd chce ugrać wieloletni i korzystny dla polski budżet, ale już wiemy, że ma kłopoty z praworządnością, czego nie pochwala Ursula von der Leyen. I znów wracamy do kwadratury koła. Sam jestem ciekaw, jak rząd RP z tego wybrnie.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska