Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyrk Zaleski - komentuje Adam Willma

Adam Willma
Adam Willma
Gdyby żył pan Mrożek, trzeba by go było koniecznie zaprosić, a być może Toruń zapisałby się w historii komediodramatu.
Gdyby żył pan Mrożek, trzeba by go było koniecznie zaprosić, a być może Toruń zapisałby się w historii komediodramatu. Grzegorz Olkowski
Prezydent Zaleski zapewne nie wysiądzie z tego pociągu dopóki nie skończą się tory. Pozostaje pytanie, dlaczego tak wiernie towarzyszy mu radziecka ekipa.

Wszystko ma swój czas i Toruń miał go również. Rzeczywiście, przez pierwszą dekadę rządów Michała Zaleskiego miasto wskoczyło do modernizacyjnego pociągu. Okazało się, że były prezes spółdzielni mieszkaniowej całkiem nieźle się odnajduje jako nadzorca kilku ważnych inwestycji i kładący tamę wszechobecnemu wcześniej kolesiostwu.

Ale ktoś niestety odłączył wagon z Toruniem. Owszem, wagon jeszcze sunie po torach z rozpędu, jeszcze słychać stukot kół. Tyle, że lokomotywa jedzie już w innym kierunku, a Toruń sunie ku bocznicy. Twórcze i kreatywne postaci z otoczenia Gospodarza poodpadały w drodze. Pozostali ci, którym ręce spuchły od oklasków. I ci, którzy klaszczą, choć wcale się nie cieszą.

Prezydent robi to, w czym czuje się najlepiej – wylewa beton, kładzie tory, przecina wstęgi, łatając kredyty pożyczkami. Na głosy krytyki reaguje poirytowaniem. Forsuje kolejne pomysły, nie bacząc na głosy mieszkańców.

W efekcie Toruń zamienił się w archipelag lokalnych wspólnot, których miasto i jego władze już nie łączą, a często wręcz – dzielą. Starówka zaś, w której kiedyś biło serce miasta, stała się przetwórnią do przerabiania turystów na dukaty. I coraz częściej nie tylko przerabiani, ale i przerabiający nie mają z Toruniem nic wspólnego.

Na wysepkach archipelagu pulsuje jednak życie – w dzielnicy Wrzosy narodził się duży ruch społeczny w obronie urokliwego lasu, który dla miejscowych jest ulubionym miejscem spacerowym. Ludzi wkurzył grubymi nićmi szyty urzędowy macher z przygotowaniem planu zagospodarowania - z możliwością lania betonu w środku starodrzewu. Dawno już nie było w Toruniu takiego społecznego zrywu, takiego poczucia sensu nie tylko we wspólnym protestowaniu, ale i w całkowicie bezinteresownej pracy.

W minionym tygodniu egzotyczna toruńska koalicja od (prawa do lewa) ochoczo wymierzyła mieszkańcom Wrzosów solidnego kopniaka, otwierając drogę betoniarkom. Cudownym widowiskiem była ta sesja, ochrzczona już jako „Cyrk Zaleski”. Gdyby żył pan Mrożek, trzeba by go było koniecznie zaprosić, a być może Toruń zapisałby się w historii komediodramatu.
Prezydent Zaleski zapewne nie wysiądzie z tego pociągu dopóki nie skończą się tory. Pozostaje pytanie, dlaczego tak wiernie towarzyszy mu radziecka ekipa. Bo przecież nie z powodu etacików dla rodziny, synekur, prywatnych interesów. O to nikt by ich nie podejrzewał. Najgorsze jest to, że nie możemy z tego pociągu wysiąść, bo państwo radni trzymają nasze bilety.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska