Przemysław Z. usłyszał cztery zarzuty – mówi Sławomir Gradek, oficer prasowy człuchowskiej policji. - Nie oznacza to jednak, że tych zarzutów nie będzie więcej. Sprawa może być rozwojowa, dochodzenie przez cały czas trwa. W sprawie pokrzywdzonymi są firmy ubezpieczeniowe, nie pojedynczy klienci.
Czytaj także:
O sprawie napisaliśmy jako pierwsi. Przemysław Z. zawierał umowy z wieloma firmami ubezpieczeniowymi. W tej chwili trwa sprawdzanie, ile z nich zostało pokrzywdzonych. Dla klientów pocieszające jest to, że oni nie będą ponosili odpowiedzialności za to, że agent ubezpieczeniowy nie wpłacił pieniędzy. Jeśli więc ktoś zawarł umowę z firmą za pośrednictwem Z., wpłacił mu pieniądze i na tej podstawie korzystał z ubezpieczenia samochodu, nie będzie ponosił konsekwencji za brak ubezpieczenia.
- Z tego co wiem, to problemy z przekazywaniem pieniędzy firmom ubezpieczeniowym zaczęły się w czerwcu ubiegłego roku – mówił w rozmowie z mami mieszkaniec gminy Czarne, który zawierał umowę ubezpieczeniową za pośrednictwem Przemysława Z. - Ja wpłaciłem nieco ponad 700 złotych, są jednak tacy, którzy przekazali temu panu więcej pieniędzy.
Info z Polski: przegląd najważniejszych oraz najciekawszych informacji z kraju
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: