https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czesi biją w produkty kujawsko-pomorskich firm!

Lucyna Talaśka-Klich [email protected] tel.52 326 31 32
Czeska strona internetowa piętnująca rzekomo źle oznakowaną żywność
Czeska strona internetowa piętnująca rzekomo źle oznakowaną żywność www.potravinynapranyri.cz
Ciastka i dżem z Kujawsko-Pomorskiego znalazły się na czeskiej stronie piętnującej żywność rzekomo źle oznakowaną lub taką, która może zaszkodzić.

To jest nieuczciwa konkurencja! - uważa Jan Gogolewski, właściciel Fabryki Wyrobów Cukierniczych JAGO w Bydgoszczy. - Jestem czysty! Nasze wafelki są produkowane jak należy! Najwidoczniej są lepsze od tych czeskich, jeśli trafiły na tamtejszy rynek, choć my ich tam nie sprzedawaliśmy.

Niestety wafelki z bydgoskiej fabryki trafiły także na czeską stronę (www.potravinynapranyri.cz), którą uruchomiła Państwowa Inspekcja Rolniczo-Żywnościowa wspólnie z tamtejszym ministerstwem rolnictwa.

Ciastka z dżemem
Znalazło się na niej kilkaset produktów żywnościowych, które - zdaniem Czechów - są złej jakości, zostały zafałszowane albo są niebezpieczne dla zdrowia konsumentów.
Oprócz towarów z Czech (tych w wykazie jest najwięcej) są także wyroby z innych krajów, np.  z Polski.

Trzy artykuły zostały wyprodukowane w Kujawsko-Pomorskiem, dokładniej - w Bydgoszczy.

Nasi południowi sąsiedzi zamieścili na stronie informacje o wafelkach z JAGO, ciasteczkach wyprodukowanych w zakładzie Jutrzenki i dżemie ze Stovitu, którego etykieta - zdaniem Czechów – wprowadza konsumentów w błąd.

W tym ostatnim przypadku chodzi o to, że oprócz owoców jagodowych znalazły się tam też pektyny (z jabłek). – Nie mamy sobie nic do zarzucenia – powiedziała wczoraj Hanna Cendrowska, prezes Stovitu. -Trwa kontrola w naszym zakładzie. Nasze produkty sprzedajemy do Czech już od drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych.

Inspektorzy w zakładach
W przypadku ciasteczek i wafelków Czesi uznali, że zawierają one zbyt duże ilości alergenów - a konkretnie orzeszków arachidowych.

Dlatego Inspekcja Artykułów Rolno-Spożywczych kontroluje zakłady, których towary znalazły się na czeskiej stronie.

- W jednej firmie z branży cukierniczej zakończyliśmy kontrolę - mówi Marek Szczygielski, Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Jakości Handlowej. - Nie stwierdziliśmy żadnych nieprawidłowości. Mało tego - bardzo nowoczesny system monitoringu alergenów w tym zakładzie nie pozwala na zanieczyszczenie pozostałościami np. orzeszków arachidowych.

Jan Kolański, prezes Jutrzenki Colian wydał oświadczenie w tej sprawie, ponieważ uważa, że ich firma padła ofiarą afery, która godzi w dobre imię jednego z największych producentów słodyczy w Polsce.

W jego oświadczeniu czytamy m.in.: „Zgłosiliśmy incydent do SOLVIT - systemu ustanowionego przy Ministerstwie Gospodarki przeznaczonego do rozwiązywania problemów wynikających z niewłaściwego stosowania prawa UE przez władze publiczne w Państwach Członkowskich UE.  W wyjaśnieniu sytuacji wspomaga nas POLBISCO - Stowarzyszenie Polskich Producentów Wyrobów Czekoladowych i Cukierniczych. Informację o sytuacji otrzymało Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, MSZ,  Ambasada RP w Pradze.”

Kolański czeka na odpowiedź Czechów.

Chcą poznać wyniki
Czeka na nią także Jan Gogolewski: - Do czeskiej inspekcji już 16 lipca wystąpiłem z prośbą o przesłanie wyników ich kontroli. Chcę też, by podali obowiązującą w Republice Czeskiej podstawę prawną, która określa dopuszczalną zawartość orzechów arachidowych.

I zaznacza, że na opakowaniach ich wyrobów stosowany jest zapis: „może zawierać śladowe ilości orzechów arachidowych”. To oznacza, że np. w wafelkach o smaku waniliowym, które powstały na tej samej linii, z której wcześniej zjechał produkt o smaku orzechowym, mogą się trafić takie pozostałości. - Ale to znikoma ilość - podkreśla Gogolewski. - Stosujemy się do unijnych norm, które przecież Czechów też obowiązują. 

W firmie JAGO kontrola jeszcze się nie zakończyła, ale Gogolewski jest pewien, że wyniki będą dla nich korzystne. -  W tej „grze” chodzi tylko o walkę z konkurencją - mówi Gogolewski. - Kiedy już będę miał wyniki badań, to zażądam od Czechów sprostowania tych informacji.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

a
antytyfus
Bygoszcz od zawsze truła i zasyfiała innych.Ta kujawska miescina w której płynie rzeczka zwana Brdą  nie posiada nic prócz propagandy paru kumpli sniących o metropolii.NEKROPOLIA  BYDGOSKA -brzmi prawdziwie.
P
Pomorzak
Hahaha nawet Czesi kapnęli sie że Kujawy to syf.
z
zyggi
wg wielce oburzonych towarzyszy milosnikow ziemi bydgoskiej na takiej wlasnie lezy bydgoszcz tak wiec nie na kujawach ;]
a co do jakosci to jago faktycznie szalu nie robi, dzemiki ze stovitu sa ok a jutrzenki nie jadam ;]
m
max
Sam jesteś syf buraku! A tak w ogóle Bydłoszcz to nie Kujawy matołku.
K
Kujawiak
W Polsce "za kopertę" wszystko się załatwi, a tam już tak łatwo nie pójdzie i dobrze ! Przynajmniej nie ma takich afer jak z solą, a ludzie wiedzą co jedzą. U nas chorujesz na raka i się zastanawiasz skąd cię to dopadło. Ciekawe kiedy zabronią wreszcie produkcji wędlin z mięsa oddzielanego mechanicznie, skoro rzekomo reprezentujemy standardy europejskie ?  Truciciele won !!!!!!
d
domaxamatoła
Matole kwadratowy ! Pisze się BYDGOSZCZ i ucz się geografii od września skoro uważasz, że Bydgoszcz nie leży na kujawach. A co ? może w Małopolsce ?
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska