Czy to nieładna gra?

- Próbują podważyć za wszelką cenę zgodność z prawem naszych działań w sprawie powiększenia miasta - twierdzi Ryszard Brejza, prezydent Inowrocławia.

Dokumenty otrzymali

Według ratusza, władze gminy otrzymały niezbędne dokumenty dotyczące działań w sprawie zmiany granic Inowrocławia już 28 grudnia ub. r. i miasto ma na to odpowiednie poświadczenie. Tymczasem miesiąc później wójt poinformował, że dokumentacja jest niekompletna, bo brakuje załącznika. - Władze gminy próbują za wszelką cenę znaleźć w naszej uchwale uchybienia. Oczekują, że inowrocławscy radni ją uchylą. Nawet jeśli gminie uda się znaleźć uchybienia, to i tak problem powiększania granic Inowrocławia powróci za rok, bo miasto musi się rozwijać - dodaje prezydent.

Dlaczego nie konsultuje

Brejza odnosi się też do braku konsultacji społecznych wśród mieszkańców gminy. - Kierowane są bezpośrednio do mnie lub za pośrednictwem mediów pytania, dlaczego organizuję konsultacje społeczne w sprawie powiększenia miasta tylko wśród inowrocławian. Bardzo chętnie zapytałbym co o tym sądzą ludzie w gminie, ale prawo nie pozwala mi na to. Konsultacje mogą tam przeprowadzić władze gminy. Boleję nad tym, że jedynie one wypowiadają się o poszerzeniu granic Inowrocławia, a nie pytają o to swoich mieszkańców - komentuje włodarz.

Mówiąc o konsultacjach, prezydent podkreśla, że zdaje sobie sprawę z tego, iż w Inowrocławiu frekwencja nie będzie wstrząsająca. Przypomina jednak, że w Bydgoszczy na temat powiększenia granic miasta wypowiedziało się 3 proc. mieszkańców. - Jeśli w naszym mieście swoje stanowisko przedstawi więcej niż trzy procenty, to będzie to bardzo dobry wynik - kończy prezydent.