MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy uda się naprawić błędy, powstałe podczas remontu "dziesiątki"?

Redakcja
Do tego wypadku doszło w Karnkowie zaledwie dwa tygodnie temu
Do tego wypadku doszło w Karnkowie zaledwie dwa tygodnie temu
Potrzebny jest znak "Stop" w kierunku Rypina i poprawki w Karnkowie i Kikole. Przydałyby się też zmiany w samym Lipnie. Wyremontowana "dziesiątka" wciąż budzi emocje.

Czytelnicy, wśród nich pan Izydor Komorowski z Karnkowa, od dawna zwracają naszą uwagę na niedoskonałe rozwiązania, przyjete przez wykonawców remontu krajowej "dziesiątki". W Karnkowie nie ma bezpiecznego przejścia na drugą stronę drogi, zaś wybudowane wysepki są bardzo niebezpieczne, o czym świadczy ilość wypadków, do jakich doszło w tej miejscowości od czasu zakończenia prac drogowych. W Kikole zapomniano o dojściu do cmentarza. Nie ma bezpiecznej drogi od parkingu nad jeziorem do sanktuarium maryjnego, a właśnie tam zdąża szczególnie wielu turystów.

Wielu prac po prostu nie wykonano, albo - jak w przypadku Kikoła - zmieniono plany, uzgodnione wcześniej z lokalnymi władzami. To rodzi obecnie wiele problemów. - Nie tylko my, ale również Komenda Powiatowa Policji jest zdania, że niektóre odcinki wyremontowanej drogi, wlaśnie w Karnkowie, czy Kikole, powinny zostać ponownie ocenione pod względem warunków bezpieczeństwa w ruchu drogowym - mówi krzysztof Baranowski, starosta lipnowski.
Władze powiatu wskazują i inne braki. Powinno być więcej chodników dla pieszych, by nie spacerowali oni po pasach jezdni, co - jak wiadomo - jest bardzo niebezpieczne. Na skrzyżowaniu ulic Wojska Polskiego - 3 Maja - Jastrzębskiej, powinien pojawić się znak "Stop". I to zarówno od strony Lipna, jak i Rypina. Konieczne jest przyjrzenie się, jak wygląda stan bezpieczeństwa na ulicy Wojska Polskiego, którtą porusza się wielu rowerzystów i pieszych, a gdzie o chodnikach po prostu zapomniano.
- Praktycznie cały odcinek przebudowanej drogi między Konotopiem, Lipnem, Karnko-wem aż do Skępego, wymaga powtórnego przeanalizowania sytuacji - ocenia starosta. Z uwagami na ten temat spotka się niemal na co dzień, zarówno podczas przyjęć interesantów, podczas interpelacji radnych na sesjach Rady Powiatu, a także w czasie licznych służbowych spotkań.

Spotkania władz powiatu z policją i zarządcą krajowej "dziesiątki", czyli Generalną Dyrekcją Dróg Krajowych i Autostrad, mają na celu wyjaśnienie spornych kwestii. Kolejne odbyło się w minionym tygodniu. - Niektóre sprawy udało się nam uzgodnić na miejscu, spotkały się bowiem z pozytywnym odzewem ze strony przedstawicieli Generalnej Dyrekcji - mówi Krzysztof Baranowski. - Inne będą omawiane podczas kolejnych spotkań, które planujemy w niedługim czasie. Zmiany są bowiem konieczne, ceną jest bezpieczeństwo mieszkańców.
Najwięcej emocji wywołuje kwestia chodników, a ściślej ich braku. Generalna Dyrekcja twierdzi, że po zakończeniu tak kosztownej inwestycji, jaką była przebudowa "dziesiątki" w gramicach powiatu lipnowskiego, na chodniki nie ma już pieniędzy.
Wladze powiatu zapewniają natomiast, że są skłonni sami wybudowć chodniki, angażując własne służby. Muszą jednak od GDDKiA otrzymać niezbędne materiały. Negocjacje trwają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska