Ostatnio Leszek Pepliński natknął się w ratuszu na czworo turystów z Warszawy i Łodzi, którzy wypoczywali w Tleniu, a zrobili sobie wypad do Chojnic. Obejrzeli rynek, wpadli też do ratusza. I tu zaskoczenie - nie znaleźli w środku budynku żadnej informacji o historii obiektu, a chętnie by takową poczytali.
- Opowiedziałem im co nieco o Chojnicach i o ratuszu - przyznaje radny, ale dodaje, że przecież takich wycieczkowiczów jest dużo więcej i może tablica informacyjna na ścianie ratusza lub w bezpośrednim jego sąsiedztwie byłaby rozwiązaniem sprawy? Napisał już do burmistrza, a przy okazji wrzucił mu i inne promocyjne tematy.
Przypomniał, że już wcześniej zachęcał do ustawienia na rynku makiety średniowiecznych Chojnic i by w czasie wakacji ratuszowy hejnał był grany na żywo z balkonu ratusza. - Mógłby to robić przecież nawet jakiś uczeń naszej Szkoły Muzycznej - mówi Pepliński.
Co na to burmistrz? Wszystkie pomysły uważa za bardzo ciekawe, łącznie z tym, żeby na rogatkach stanęły ogromne tury Jarka Urbańskiego. - Ale nie mam pieniędzy - rozkłada ręce. - Teraz najważniejsze są dla mnie zaplanowane inwestycje, a ciągle mam jakiś kłopot z finansami. Więc przyjmuję te propozycje, ale na pewno nie na ten rok.
Czytaj e-wydanie »