Zaczęło się od tego, że przy starosta Henryk Pawlina pochwalił się nowym pomysłem kompleksowej usługi ubezpieczeniowej, która pozwoli powiatowi zaoszczędzić pieniądze, a szkołom uzyskać dodatkowe profity. - Chodzi o lepsze gospodarzenie środkami powiatu - zapewniał radnych.
Zapłacą rodzice
Za to lepsze gospodarzenie mają zapłacić rodzice, bo sprawa dotyczy obowiązkowego ubezpieczenia 2200 uczniów ze szkół ponadgimnazjalnych u jednego brokera.
I co najważniejsze, miałby to być broker, który jednocześnie ubezpiecza mienie powiatu. Ot, taka kompleksówka za niemałe pieniądze. A bonusy zgarnie oszczędny powiat.
- A co w autonomią szkół? - pytał na sesji Adam Gumiński. - To idzie z kieszeni rodziców i oni nie mają wyboru, bo im się chce narzucić stawki i firmę. A może warto ogłosić przetarg, żeby zgłosiły się inne, może bardziej konkurencyjne firmy?
Obowiązkowe ubezpieczenie
Starosta przypomniał, ze ubezpieczenie uczniów to obowiązek szkoły, a rodzice czy rada rodziców nic do tego nie mają. Cóż, widać w powicie sępoleńskim rodzic jest od tego żeby płacić.
W końcu radnemu Gumińskiego udało się ustalić, że chodzi o firmę o nazwie Maxi Broker. Niestety, w bazach danych nie ma takiej firmy.
Z brokerem 8 czerwca
Wpadkę próbowała ratować Jolanta Madej - Nic jeszcze nie jest przesądzone - uspokajała dyrektorka oświaty w powiecie sępoleńskim. - 8 czerwca będzie spotkanie pani dyrektor z tej firmy brokerskiej z dyrektorami i wtedy się wyjaśni, czy wszyscy uczniowie w powiatowych szkołach będą się ubezpieczać w jednej firmie.