Gdy już mogli wyspać się we własnym łóżku, czy śnili, że właśnie oni, walcząc o "socjalizm z ludzką twarzą" podłożyli dynamit pod obóz zwany "demoludami"?
"Ludzie przestali się bać, bo ze strony władzy nie było represji. Wcześniej strajkowali robotnicy z Lublina, Świdnika i wielu innych miast" - mówił w jednym z wywiadów Bogdan Borusewicz, organizator strajku sprzed 30 lat, dziś marszałek Senatu.
Od tego strajku wszystko się zaczęło. I wszystko, co się przez następne lata działo było jego konsekwencją - 4 czerwca 1989 roku, upadek muru berlińskiego i powstanie demokratycznej Polski.
Dzięki tym, którzy 30 lat temu mieli odwagę rozpocząć walkę z władzą, żyjący tu i teraz obywatele RP nie muszą się bać. Nawet rządzących! Wczoraj jednak dowiedzieliśmy się, że powinni...
Chciałam pominąć milczeniem głupi pomysł posła Andrzeja Celińskiego (b. działacz opozycji), ale nie mogę. Właśnie wczoraj poseł ubolewał, że państwo nie umie wyegzekwować prawa i zaproponował, by aresztować tych, którzy stoją pod krzyżem na Krakowskim Przedmieściu. Na kilka godzin, a potem wypuścić!!!
Tysiące krzyży stoi przy polskich drogach. Pora je usunąć, a tych, którzy je postawili, w kajdany zakuć! Prawo obowiązuje wszystkich, panie Celiński...