Po tym weekendzie pełna satysfakcja jedynie we Włocławku. Anwil Włocławek w dobrym stylu pokonał Eneę Abramczyk Astorię Bydgoszcz i tylko czeka na jedno potknięcie Czarnych Słupsk bądź Zastalu Zielona Góra, aby zameldować się w ósemce.
- Mieliśmy plan, aby po przerwie zatrzymać Astorię na 35 punktach i to się udało. Nie patrzę na indywidualne osiągnięcia Smitha (zdobył w Hali Mistrzów 29 pkt - dop. red), dla mnie ważniejsze jest tylko 9 asyst bydgoskiego zespołu. W pierwszej połowie to goście byli nieco lepsi, ale to jest jak w kolarstwie: nikt w wyścigu na 100 km nie zasuwa na maksa na pierwszych 100 metrach - wyjaśnia Przemysław Frasunkiewicz.
Anwil Włocławek ma szanse wygrać wszystkie mecze do końca rundy zasadniczej, najtrudniej będzie w Sopocie, ale Trefl jest ostatnio w dołku. Co może przeszkodzić włocławianom? Chyba jedynie dekoncentracja i podział uwagi na ligę i pucharowe wyzwanie. Przed Anwilem bowiem jeden z ważniejszych dwumeczów w historii klubu, czyli starcie z Chalon Basket o FIBA Europe Cup.
I to w dużym stopniu komplikuje plany treningowe Przemysława Frasunkiewicza: pierwszy finał zaplanowany jest trzy dni po meczu ligowym z GTK Gliwice, dwa dni po rewanżu z Chalon na wyjeździe czeka drużynę starcie z Arką Gdynia, a w środku finałowego tygodnia (24.04) jeszcze trudny wyjazd do Sopotu.
I właśnie ten ostatni mecz włocławianie chcieli przełożyć. - Kluczem będzie intensywność w grze. Jeśli ten jeden mecz nie będzie przełożony, to obawiam się o ten element w naszej grze. Chalon już przełożył swoje mecze w lidze i będzie na nas gotowy. Granie w niedzielę i wtorek to nie jest rzecz normalna - podkreśla trener Frasunkiewicz.
Cel udało się osiągnąć. Mecz Trefl - Anwil został przełożony na 23 kwietnia, z Arką we Włocławku z kolei Anwil zagra 30 kwietnia.
Kto się utrzyma w PLK? Zaglądamy do terminarza. Te mecze będą kluczowe
PGE Spójnia Stargard chwilowo zatrzymała pogoń Arrivy Twardych Pierników za utrzymaniem w PLK. To nie znaczy, że torunianie już mają witać się z I ligą. Mają dwa zwycięstwa straty do Enei Abramczyk Bydgoszcz (zmierzą się na wyjeździe), Startu Lublin i GTK Gliwice (z tymi drużynami Arriva Twarde Pierniki zagra jeszcze u siebie). Czwarty mecz też jak najbardziej do wygrania: z MKS Dąbrowa Górnicza we własnej hali już w najbliższy czwartek.
To żadne odkrycie, że decydujące mogą być mecze z Astą i GTK, a także bilanse bezpośrednie między zainteresowanymi zespołami. Z pierwszym rywalem torunianie przegrali 4, a z drugim 5 punktami.
Bydgoszczanie wygrali 7 z ostatnich 16 spotkań, ale to wciąż za mało. Enea Abramczyk Astoria ma dużo trudniejszy układ spotkań, a więc teraz jeszcze wyjazdy do Szczecina i Słupska, potem wspomniane derby z Piernikami i na koniec wyjazd do MKS, który także może jeszcze drżeć o utrzymanie. Wariantów jest więc mnóstwo i tak naprawdę siedem drużyn wciąż jest zagrożonych spadkiem.
- Mamy szalony program w końcówce sezonu, nigdy czegoś takiego nie miałem w karierze, ale musimy sobie z tym poradzić. W kolejnych meczach musimy poprawić zbiórkę, grać bardziej zespołowo niż we Włocławku i poszukać jeszcze jednego zwycięstwa, które pozwoli nam spokojniej patrzeć w przyszłość - mówi trener Athanasios Skourtopoulos.
Kto z kim - terminarz drużyn, które walczą o utrzymanie w PLK
- Arriva Twarde Pierniki: MKS (d), Start (d), Astoria (w), GTK (d).
- Enea Abramczyk Astoria: King (w), Czarni (w), Twarde Pierniki (d), MKS (w).
- Sokół: Stal (w), Zastal (d), Spójnia (d), Śląsk (w).
- Start: Czarni (d), Twarde Pierniki (w), MKS (d), Spójnia (w).
- Arka: Śląsk (d), Stal (d), Legia (w), Anwil (w), King (w).
- GTK: Anwil (w), King (d), Czarni (d), Twarde Pierniki (w).
Obejrzyj wideo: Jak przygotować rower przez sezonem?
