Pan Jerzy nie otrzyma wyroku z uzasadnieniem, bo podczas procesu nie wypytał prawników dokładnie o przepisy...
- Proces o ukaranie sprawcy śmierci mojej mamy był dla mnie ciężkim przeżyciem - wspomina Jerzy Z. dzień 24 lipca - Nigdy nie chodziłem po sądach, byłem jak oszołomiony. Mamę przejechał 26 stycznia, na przejściu dla pieszych, młody pracownik firmy ochroniarskiej. Przez pół roku nie wykazał skruchy i nie przyznawał się, ale na procesie nagle wyraził żal i przeprosił. Poszedłem na ugodę, którą mi zaproponowali prawnicy. Sprawca poddał się dobrowolnie karze.
Wyrok brzmiał: dwa lata pozbawienia wolności w zawieszeniu na pięć lat. Przez całą rozprawę pan Jerzy Z. i jego rodzina mocno wytężali słuch, gdyż sędzina mówiła strasznie cicho. - Nie odważyłem się zwrócić jej uwagi, że nic nie słychać - relacjonuje. Uważa karę za rażąco niską. Nie chce się odwoływać od wyroku, bo "i tak to nic nie zmieni". Jednak chce znać jego uzasadnienie. Chce wiedzieć: dlaczego?
Tego mu sąd odmawia, gdyż wystąpił o uzasadnienie po tygodniu od rozprawy, gdy wyrok się uprawomocnił. W II Wydziale Karnym 13 sierpnia doradzono mu złożenie prośby. Opłacił 12 zł za znaczki. Musiał oświadczyć, że nie chce się odwoływać. Tak w prośbie napisał. Jednak wyroku z uzasadnieniem i tak nie otrzyma...
Prezes Sądu Rejonowego Stanisław Bryliński zna sprawę i potwierdza: - Tydzień po uprawomocnieniu się wyroku nie ma szans na otrzymanie uzasadnienia. Można jedynie złożyć wniosek o przesunięcie ustawowego terminu wydania uzasadnienia, ale z ważnego powodu i nie z jego winy. Powinien to zrobić jak najszybciej, do tygodnia od otrzymania odmowy.