W pozostałych miejscach, nie doszło do głosowania. Powodem była zbyt mała frekwencja.
Według uchwały, by wybory były prawomocne, musi w nich wziąć udział minimum czterdzieści osób. Nie wszędzie ten warunek udało się spełnić. Przypomnijmy, głosowanie rozpoczęto pod koniec stycznia. Już na początku roku natomiast burmistrz wydał stosowne rozporządzenie o wyborach. Mimo iż, informację podano do publicznej wiadomości, nie cieszyły się one zbyt dużą aprobatą żninian. Jako pierwsze spotkało się osiedle nr 2 "Bloki wielorodzinne I". W skład zarządu weszli Barbara Czabańska, Leon Czernicki, Stanisław Kogut, Kazimierz Kotlarek i Ireneusz Starczewski, któremu to przypadła funkcja przewodniczącego. W gimnazjum nr 2 głosowało "Osiedle Żnin-Góra". W tej części grodu Śniadeckich, tradycyjnie zainteresowanie było spore. Członkami zarządu zostali Maria Andrzejewska, Krzysztof Jóźwiak, Jerzy Napierała i Robert Szafrański. Z kolei na przewodniczącego wybrano Jerzego Kowalskiego. Ostatnie wyborcze spotkanie odbyło się w zeszłym piątek. W Zespole Szkól Publicznych zgromadziło się "Stare miasto". Władz, nie udało się jednak wybrać. - Niestety, żninianie najwyraźniej nie byli zainteresowani głosowaniem, sadząc po frekwencji. W poprzednich latach było nieco lepiej. Choć przyznam, że przepis uchwały jak na nasze warunki jest dość surowy - mówi Wacław Żychliński, pracownik ratusza.
Nowe władze wybrane powinny być do końca lutego. Co w sytuacji gdy nie udało się tego zrobić? - W tej chwili mamy dwie możliwości. Po pierwsze burmistrz może w przeciągu najbliższych tygodni zarządzić kolejne wyborcze spotkanie. Po drugie mieszkańcy mogą wyjść z inicjatywą ponownego głosowania. W każdym razie nowe zarządy muszą być wybrane - usłyszeliśmy w ratuszu.
Co mogło być powodem tak małej frekwencji? Czy żninianie nie zdają sobie sprawy z tego jaki wpływ mają na losy swych osiedli? - Jestem mieszkańcem osiedla "Żnin-Góra". Wydaje mi się, że samo głosowanie było dość słabo nagłośnione i to chyba jedyny powód. Po za tym ludzie nie biorą w nich udziału, gdyż nie wierzą, że może być lepiej. Od lat nie ma chętnych, którzy chcieliby należeć do zarządu, a ostatnie sytuacje pokazują, że nie ma nawet kto głosować - komentuje żninianin.
Dodajmy, iż poza wspomnianym starym miastem, niepowodzeniem zakończyły się spotkania na osiedlu bydgoskim i "Bloki wielorodzinne II".