Nie ma Dobrzyń szczęścia do targowiska. Kilka prób, podjętych przez władze, by ten ważny dla kupców i klientów problem rozwiązać, było nieudanych.
Tymczasem w dzień targowy - we wtorek - stragany rozkładane są w centrum Dobrzynia gdzie się da. Na placykach, na zapleczu nowego marketu i na chodnikach wokół skweru. - Podejmowaliśmy kilka prób, by problem targowiska rozwiązać - mówi Ryszard Bartoszewski, zastępca burmistrza - Niestety, z różnych powodów to się nie udało.
Jak do tej pory propozycje były trzy.: na dużym placu, przy wyjeździe z miasta w kierunku na Płock, na placu w okolicy szkoły i prywatnym - zdaniem Ryszarda Bartoszewskiego - najbardziej optymalnym miejscu. Niestety, właściciele albo nie spełniali wymogów prawnych, albo - jak w ostatnim przypadku - odstąpili od umowy. Tak więc skromne targowisko pozostanie w centrum Dobrzynia.